Pracownicy ratusza w tureckim mieście Nevsehir byli bardzo zaskoczeni, gdy wczesnym rankiem w poniedziałek zobaczyli w okolicach budynku owcę, kozę i trzy jagnięta. Zwierzęta atakowały przechodniów i goniły urzędników. Ich właściciel stwierdził, że musiały wydostać się z pastwiska z powodu otwartej przez wiatr furtki.
Owca, koza i trzy jagnięta zasiały popłoch w okolicach ratusza miasta Nevsehir w centralnej Turcji wczesnym rankiem w poniedziałek. Urzędnicy i ochrona usiłowały opanować i złapać gromadę zwierząt. Te jednak nie były szczególnie przyjaźnie nastawione. Szczególnie agresywna okazała się owca - atakowała przechodniów, goniła wchodzących do budynku i zaczepiała pracowników.
- Kiedy przyszedłem do pracy wcześnie rano, zastanawiam się, co robią tu te zwierzęta. Gdy zaczęły atakować ludzi niemal od razu poinformowałem odpowiednie służby - powiedział jeden z ochroniarzy Gökhan Temel.
Wszystko nagrały kamery przemysłowe. Nagrania szybko obiegły media społecznościowe. Film udostępnił nawet prezydent Nevsehir, Rasim Ari. "Dziwne rzeczy dzieją się przed budynkiem naszego ratusza" -skomentował.
Wszystko skończyło się dobrze
Gang udało się ostatecznie rozbić. Owcę, kozy i jagnięta umieszczono w specjalnym miasteczku dla zwierząt, gdzie miały czekać, aż zgłosi się po nie właściciel. Kilka godzin później wróciły do domu.
- Szukałem moich zwierząt przez długi czas, ale nie mogłem ich znaleźć. Udałem się więc do miasta, aby zgłosić, że zaginęły. Tam dowiedziałem się, że dotarły aż do ratusza i zostały umieszczone w miasteczku - opowiadał Hasan Ünbulan, właściciel zwierząt.
Nie wiadomo, dlaczego zwierzęta uciekły z pastwiska w Göre i udać się aż do sąsiedniego miasta. Ünbulan stwierdził, że silny wiatr, który pojawił się w nocy, musiał po prostu otworzyć furtkę pastwiska.
Prezydent Ari postanowił we wtorek odwiedzić krnąbrne zwierzęta. Zapytał właściciela ich charakter i warunki w jakich żyją, a także pogłaskał każde po kolei.
Autor: kw / Źródło: Reuters, fibhaber.com, ntv.com.tr