Mieszkańcy Filipin i turyści przebywający na tamtejszych wyspach mogą odetchnąć z ulgą. Tajfun Maysak, który w Wielkanoc miał z potężną siłą uderzyć w filipiński ląd, szybko słabnie. Na Filipiny dotrze pod postacią depresji tropikalnej, a szkody jakie wyrządzi, będą prawdopodobnie niewielkie, szacują eksperci.
Maysak, lokalnie znany jako Chedeng, osiągnął szczyt swojej intensywności na przełomie marca i kwietnia. Został sklasyfikowany jako cyklon najwyższej - piątej kategorii w skali Saffira-Simpsona. Z porywami wiatru dochodzącymi do 260 km/h sunął przez Pacyfik w kierunku Filipin.
Wiatr przekroczy 100 km/h
Swojej trasy nie zmienił, ale zaczął bardzo szybko słabnąć. Na Filipiny dotrze pod postacią depresji tropikalnej, szacują meteorolodzy. W niedzielę rano (5 kwietnia) czasu lokalnego Maysak uderzy w północną część filipińskiej wyspy Luzon. Eksperci przewidują, że prędkość wiatru wewnątrz cyklonu będzie wynosiła między 80 a 115 km/h. Synoptycy ostrzegają, że wiatr może uszkadzać drzewa i powodować sporadyczne przerwy w dostawie prądu.
Żywioł ma też przynieść opady rzędu 50-100 l/mkw. deszczu na północnym i środkowym wybrzeżu Filipin. Mieszkańcy Manili, stolicy kraju, będą mogli spodziewać się ulewy. Może dojść do lokalnych podtopień - ostrzegają meteorolodzy.
Dalsza trasa tajfunu
Po przejściu przez Filipiny tajfun ma przekroczyć Morze Południowochińskie na początku przyszłego tygodnia i dalej będzie słabnąć. Maysak to jeden z najpotężniejszych cyklonów w historii, jakie pojawił się od stycznia do marca w tamtej części świata.
Autor: mar/kt / Źródło: accuweather.com