Burza tropikalna Oma, która znajduje się u wybrzeży Australii, nieco osłabła, ale synoptycy obawiają się, że tylko na chwilę. Dodają, że już jest dwa razy większa niż cyklon Debbie z 2017 roku, podczas którego zginęło 14 osób.
Australijscy ratownicy podczas porannych patroli na wschodnim wybrzeżu stanu Queensland interweniowali osiem razy. Ratowali przed utonięciem ludzi kąpiących się przy wysokich falach. Raz musieli skorzystać ze wsparcia helikoptera.
Członek australijskiego Biura Meteorologii (BOM) Bruce Gunn powiedział, że chociaż Oma chwilowo osłabła, może przybrać na sile i jeszcze przez kilka dni dokuczać mieszkańcom południowo-wschodniego wybrzeża stanu Queensland.
- Oma ma około dwa razy większą średnicę niż cyklon Debbie - ocenił Gunn. - Z pewnością będziemy nadal ją bacznie obserwować, dopóki przestanie stanowić zagrożenie - dodał.
Na południe, potem zawróci
Prognozy BOM mówią, że Oma stopniowo będzie kierować się na południe, a kiedy zbliży się do wyspy Lord Howe na południowym Pacyfiku, zawróci. Według Gunna system jeszcze przez kilka dni będzie oddziaływał na południowe wybrzeże Queensland i północno-wschodnią część Nowej Południowej Walii.
- Najgroźniejsze okażą sięniszczące porywy wzdłuż wybrzeża i wysokie fale, które spodziewane są również w przyszłym tygodniu - powiedział Gunn. Według niego wysokość fal na morzu sięga nawet czterech metrów. Wzdłuż wybrzeży Sunshine Coast, Gold Coast i Tweed Heads osiąga ponad 10 metrów. Z kolei na wyspie Lord Howe zaobserwowano porywy wiatru rozpędzające się do 95 kilometrów na godzinę.
Ostrzeżenia
Służby meteorologiczne w kilku regionach wydały ostrzeżenia przed niebezpieczną aurą. Niektóre plaże do przyszłego tygodnia mają być zamknięte. - Wszelkie działania przybrzeżne są teraz bardzo niebezpieczne - ocenił Gunn.
Phil Ayres, główny dowódca z Surf Life Saving NSW, czyli największej australijskiej organizacji zajmującej się bezpieczeństwem w wodzie, poprosił surferów i pływaków, aby nie zapominali o sile oceanu. Wędkarze łowiący ryby na skałach zostali poproszeni o przeniesienie się na obszary mniej narażone na działanie fal. Mimo to niektórzy profesjonalni surferzy nie oparli się pokusie skorzystania z wysokich fal. Synoptycy twierdzą, że Oma jest dwa razy większa od cyklonu Debbie z 2017 roku. Wtedy z powodu gwałtownej aury zginęło 14 osób.
Autor: kw/map / Źródło: abc.net.au, theguardian.com, 9news.com.au