"El Popo" wybuchł. Wulkan, nazywany postrachem Meksyku, wyrzucił z siebie w środę rozżarzone skały i kłęby pyłu. Mieszkańcy okolicznych miast są przygotowani na to, że w każdej chwili mogą być ewakuowani.
Meksykański wulkan Popocatepetl wybuchł w środę o godz. 09.46 naszego czasu. Z jego krateru, na wysokość 1,5 km, wydobyły się rozżarzone skały. Wysokość 3 km osiągnęła z kolei chmura pyłu, która powędrowała na północny wschód od wulkanu.
Niedługo po tym wybuchu wulkan wyrzucił z siebie, tym razem na wysokość 500 m, kolejną porcję skał.
Przygotowani na ewakuację
Mieszkańców okolic "El Popo" zostali ostrzeżeni o tym, że może czekać ich niebezpieczeństwo. Jak ostrzegają meksykańskie władze, to jeszcze nie koniec aktywności Popocatepetla, dlatego też podjęto kroki mające zapewnić ludzim bezpieczeństwo. W promieniu 12 km od wulkanu, m.in. w mieście Santiago Xalitzintla, wprowadzono na przykład zmiany w ruchu drogowym.
Jose Luis Vazquez, mieszkaniec Santiago Xalitzintla, przyznał, że pomimo wybuchu żyje tak, jak dotychczas. Po prostu jest przygotowany na to, że być może zostanie ewakuowany, dlatego też wszędzie nosi ze sobą dokumenty.
Autor: map/mj / Źródło: Reuters TV