Prawa noga, lewa ręka. Te części ciała miłośników białego szaleństwa są najbardziej narażone na obrażenia. Ze statystyk opracowanych przez ratowników GOPR wynika też, że do największej liczby wypadków dochodzi pomiędzy godz. 12.00 a 14.00.
Prawa noga, i to najczęściej kolano, a także lewa ręka - kontuzji tych części ciała najczęściej nabawiają się miłośnicy białego szaleństwa.
Narty mniej bezpieczne niż snowboard
Zdecydowanie częściej wypadkom ulegają narciarze, a nie snowboardziści. Jak się okazuje - wcale nie dlatego, że ci drudzy mają lepsze umiejętności lub że jest ich mniej. Liczba narciarzy i snowboardzistów jest, zdaniem ratowników, porównywalna.
- Jazda na nartach jest bardziej kontuzjogennym sportem - przyznaje Szymon Wawrzuta, ratownik GOPR. - Jak wykazała statystyka, najwięcej urazów jest związanych ze stawem kolanowym, dla którego szczególnie niebezpieczna jest jazda na nartach taliowanych. Przy jeździe na tzw. nartach carvingowych, staw ten jest dużo bardziej obciążony niż przy jeździe na snowboardzie - dodaje.
Jeździsz słabo, masz większa szansę na wypadek
Ratownik, zapytany o to, kto ulega wypadkom częściej, odpowiada: - Wydaje mi się, że ci, którzy jeżdżą słabiej. To dlatego, że nie zawsze są w stanie szybko zareagować na to, co dzieje się na stoku. Są to też ludzie spoza gór, którzy nie do końca mają wyrobione pewne odruchy.
Jak się okazuje, obrażenia dużo częściej odnoszą też mężczyźni niż kobiety. Zdaniem Roberta Jałochy, reportera TVN24, to kwestia psychologii. - Panie jeżdżą adekwatnie do swoich możliwości, a panowie się popisują - mówi.
Pechowe południe
Ponadto, zdaniem ratowników GOPR, do wypadków najczęściej dochodzi w godz. 12.00-14.00.
- Wtedy na stokach jest tłoczno, a spędzając którąś z kolei godzinę na nartach myślimy, że radzimy sobie na stoku. W takiej sytuacja wystarczy chwila dekoncentracji i uraz gotowy - zaznacza Jałocha.
Autor: map/rs / Źródło: tvn24