O "wymierających po cichu" żyrafach nie mówi się wiele, a liczebność populacji drastycznie spada. Największymi zagrożeniami dla żyraf są niszczenie ich siedlisk oraz kłusownictwo. 2-2,5 tysiąca dolarów - tyle warte jest życie żyrafy. To cena, którą trzeba zapłacić za legalne polowanie. Materiał programu "Polska i Świat".
Żyrafy trafiły do czerwonej księgi zagrożonych gatunków publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) dwa lata temu. Populacje kurczą się w zastraszającym tempie.
- Mówi się, że żyrafy wymierają po cichu, że wszyscy patrzą na słonie i nosorożce i biją na alarm, a w ich cieniu żyrafy giną po prostu masowo - mówił podróżnik i reportażysta Tomasz Michniewicz, zaangażowany między innymi w ratowanie nosorożców czarnych.
- Sytuacja żyraf na wolności jest krytyczna - podkreśliła Sylwia Gródkowska z zoo w Warszawie. - One w niedługiej przyszłości mogą zniknąć z naszej planety - dodała.
Liczby mówią same za siebie. Jeszcze w 1985 roku na wolności żyło 114 416 żyraf. W 2018 jest ich już tylko 68 293. W ciągu 33 lat liczebność gatunku zmalała o około 40 procent.
Rząd kenijski podjął konkretne działania
Statystyki zaniepokoiły między innymi rząd kenijski. W Kenii, gdzie żyje 40 procent światowej populacji tych zwierząt w latach 70. było ich 80 tysięcy. Teraz zostało 28 tysięcy. Kenijczycy zaczęli działać - uchwalono narodowy plan ochrony żyraf.
- Nasz program ma przeciwdziałać niszczeniu naturalnych siedlisk. Chcemy odbudować te, które już zostały zniszczone i zapobiec kolejnym dewastacjom - tłumaczył Charles Musyoki z Kenya Wildlife Service. Oprócz tego rząd kenijski ma zamiar zaostrzyć prawo antykłusownicze, dofinansować ochronę bezpośrednią dla żyraf - czyli zapewnić im opiekę ze strony uzbrojonych strażników. Prowadzone będą również akcje edukacyjne.
- Jest to dzwonek alarmowy. Trzeba trzymać kciuki za to, żeby inicjatywy takie jak rządu kenijskiego były powszechne - mówił dr Przemysław Nawrocki z organizacji WWF.
Głowa żyrafy nad kominkiem
Za to, że żyraf jest coraz mniej, odpowiada przede wszystkim człowiek. Naturalne siedliska tych zwierząt są regularnie niszczone. W tych miejscach powstają pola uprawne, kopalnie, nowe drogi czy tory kolejowe. W ostatnim czasie poważnymi problemami stały się kłusownictwo i myślistwo.
- Licencja na zabicie lwa wynosi 20-30 tysięcy dolarów, a żyrafa kosztuje tylko 2-2,5 tysiąca, więc 10 razy mniej - mówił Michniewicz. - Z żyrafy przywozi się do domu tak zwane trofeum, czyli po prostu głowę z szyją, mocowaną nad kominkiem, która kosztuje nawet w legalnym obrocie dwa tysiące dolarów - dodał podróżnik.
- Naukowcy zajmują się nawet translokacją żyraf. Wyłapują wolno żyjące żyrafy z jednego miejsca i przenoszą w inne - przekazała Sylwia Gródkowska.
Najważniejsza jest ochrona
Skuteczna ochrona zwierząt jest na wagę złota. Widać to między innymi na przykładzie RPA. - W Afryce Południowej dzięki dobrej ochronie liczebność żyraf wzrasta i to napawa optymizmem - przyznał dr Nawrocki.
Żyrafy występują naturalnie na sawannach i innych terenach trawiastych. Wydziela się dziewięć podgatunków tego zwierzęcia, rozróżnianych na podstawie ubarwienia. Dorastają do 5-6 metrów.
Zobacz cały materiał programu "Polska i Świat"
Autor: ao / Źródło: "Polska i Świat"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock