Wyglądając dziś przez okno trudno uwierzyć, że za chwilę będziemy narażeni na poparzenia słoneczne. Jednak najnowsze prognozy wyraźnie wskazują na poprawę pogody w połowie nadchodzącego tygodnia. Jeśli planujemy odpoczynek w promieniach słonecznych to uważajmy. - To jest najgorsze słońce - ostrzega przed majowymi promieniami dermatolog dr Bartłomiej Kwiek.
Według aktualnych danych synoptycznych w środę do Polski wróci słońce. Temperatura szybko wzrośnie, żeby już w weekend pokazać do 30 st. C. Taka aura to zachęta do pikników, czy wielogodzinnego wylegiwania się w hamakach, leżakach czy kocach - w słońcu i bez nadmiaru ubrania oczywiście. Dermatolodzy ostrzegają przed takim zachowaniem. Kwiek ostrzega szczególnie przed majowym pierwszym słońcem.
Groźne oparzenia
Po zimie nasza skóra nie jest przyzwyczajona do długiej ekspozycji na promienie ultrafioletowe. Jeśli nagle wystawimy ją na wielogodzinne opalanie może się skończyć oparzeniem słonecznym.
- To w maju notujemy najwięcej oparzeń słonecznych, a oparzenia to coś, co może nas bardzo szybko zabić. To największy czynnik ryzyka rozwoju czerniaka, a czerniak nie zabija nas w wieku 70 lat, jak większość innych nowotworów skóry, tylko o wiele szybciej, nawet w wieku 40 lat - tłumaczy dermatolog.
Stopniowa ekspozycja
Żeby zapobiec wiosennym oparzeniom lekarze zalecają po pierwsze stosowanie kremów z filtrem, a po drugie stopniowe przyzwyczajanie skóry do słońca. Kiedy już się trochę opali, naskórek zrobi się grubszy i wytworzy systemy ochronne, opowiada dermatolog.
- Na początku wystarczy 20 minutowa ekspozycja, ale nie w południe, kiedy promieniowanie jest najsilniejsze. Najlepsze będą poranne spacery ok. 10 rano - podpowiada dr Kwiek.
Dermatolog podkreśla, żeby przed pierwszym majowym słońcem chronić przede wszystkim dzieci. - W dzieciństwie oparzenia słoneczne zwiększają stokrotnie ryzyko czerniaka w życiu dorosłym. Także jest to grzech oparzyć swoje dziecko - ostrzega dr Kwiek.
Autor: mm/rs / Źródło: tvn24