Dobra pogoda, a także długi weekend w Zakopanem zawsze oznaczają turystyczne oblężenie. Najbardziej uczęszczane są ścieżki na Morskie Oko, Giewont i kolejka na Kasprowy Wierch. Szacuje się, że w ten weekend Podhale odwiedzi ćwierć miliona turystów. Na miejscu już są Małgorzata Kukuła i Tymoteusz Stach z TVN24.
Małgorzata Kukuła i Tymoteusz Stach, chodząc po górach, mogą przyglądać się turystycznemu oblężeniu Podhala na własne oczy. Kiedy w piątek o godz. 8.00 reporterka i operator dotarli na Halę Kondratową, donosili, że rano na szlaku turystów nie było zbyt wielu.
Na Giewoncie, na którym stali już w okolicach godz. 10.00, był już tłum.
- Jesteśmy na samej górze, jesteśmy na Giewoncie. Ludzi jest sporo. Tak jak mówię: jeszcze podejść takich tłumnych tam na łańcuchach nie ma, ale rzeczywiście już na samym szczycie jest mnóstwo turystów i pewnie będzie jeszcze więcej - mówiła Kukuła.
Szacuje się, że w długi weekend Podhale odwiedzi 250 tys. osób.
Zakorkowana Zakopianka
Żeby zdobyć Giewont, reporterka i operator TVN24 musieli wstać o godz. 3.30. Pozwoliło im to uniknąć korków na Zakopiance: takich, jakie odnotowano na tej drodze w czwartek.
- Od Poronina, albo właściwie od Białego Dunajca, do Myślenic był korek. Po prostu samochody stały na niemal całej długości Zakopianki - opowiadała Kukuła o czwartkowej sytuacji na drodze wiodącej z Krakowa do stolicy Tatr.
Niewiele wypadków
Na szczęście jeśli chodzi o liczbę wypadków, wczorajszy dzień był spokojny.
- Były cztery wypadki. Sześć osób zostało rannych, ale na szczęście nikt nie zginął na małopolskich drogach. Zatrzymano 42 nietrzeźwych kierowców - mówiła Kukuła.
Kobieta spadła ze Świnicy
Jeśli chodzi o sytuację na szlakach, to - jak opowiadała reporterka - ratownicy górscy interweniowali osiem razy. Doszło do śmiertelnego wypadku: ze Świnicy spadła 29-letnia kobieta.
Autor: map//tka / Źródło: TVN24 Kraków