Jednocentówka z początku XX wieku albo rysunkowy Joe Marsjanin - takie szczegóły wyglądu Curiosity pokazuje seria jego nowych zdjęć opublikowanych przez NASA. Jeśli patrząc na nie, pomyśleliście, że łazik wymknął się spod kontroli i zajął sobą, zamiast Czerwoną Planetą, jesteście w błędzie. Autoportretowa sesja była zaplanowana i potrzebna naukowcom z NASA.
Zaczęło się od "fotki z ręki" pokazującej kamery Mastcam i Chemcam umieszczone na maszcie teledetekcyjnym łazika. Zdjęcie zrobił aparat MAHLI (Mars Hand Lens Imager) umieszczony na ramieniu Curiosity.
Sprawdzali kalibrację aparatu
Z niego pochodzą również kolejne fotografie, pokazujące inne części pojazdu. Na jednej z nich widzimy front i podwozie łazika, a na nim m.in. specjalne kamery pozwalające unikać zagrożeń.
Inny obraz, złożony z dwóch zdjęć, pokazuje urządzenie do kalibrowania aparatu. Znajduje się ono na korpusie łazika, w pobliżu nasady ramienia. Aparat MAHLI zrobił dwa zdjęcia - jedno z ostrością ustawioną na próbnik kalibrowania, drugie sfokusowane na koło i glebę. NASA opublikowała kombinację obu kadrów.
Tradycyjny pens
Instrument do kalibracji możemy też obejrzeć w zbliżeniu. Zawiera on próbnik kolorów, skalę kalibracji, wykres miar i... jednocentówkę z 1909 r. z wizerunkiem Abrahama Lincolna. Pochodzi ona z pierwszej serii jubileuszowych monet wybitych w stulecie urodzin amerykańskiego prezydenta.
Umieszczenie jednocentówki w tym otoczeniu to ukłon w stronę geologicznej tradycji stosowania monety albo innego obiektu o znanych wymiarach jako odnośnika służącego do oceny rzeczywistego rozmiaru fotografowanych w zbliżeniu obiektów takich jak skały.
Joe Marsjanin dotarł na Marsa
Na zbliżeniu, między monetą a skalą kalibracji, można dostrzec jeszcze jeden nietypowy szczegół - niewielkiego rysunkowego stworka. To Joe Marsjanin (ang. Joe the Martian), postać z czasopisma naukowego dla dzieci "Connection Red Planet", wydawanego w latach 90. w ramach programu edukacyjnego poświęconego Marsowi. Kierował nim Ken Edgett, obecnie główny badacz MAHLI.
Na zdjęciu wyraźnie widać również, że urządzenie do kalibracji jest pokryte pyłem. To nie powinno dziwić - było bezpośrednio wystawione na działanie chmury kurzu wznieconego przy lądowaniau Curiosity.
Ostatni obraz z serii pokazuje trzy lewe koła łazika. On również powstał z zestawienia dwóch kadrów wykonanych aparatem MAHLI. W tle widać dolne partie zboczy Góry Sharp.
MAHLI przybliży ziemię i skały
Autoportretowa sesja Curiosity powstała nie bez powodu. Była zaplanowanym przez NASA elementem tygodniowej serii testów, mających sprawdzić, jak aparat i ramię łazika radzą sobie w marsjańskich warunkach.
Głównym zadaniem MAHLI jest zrobienie wysokiej rozdzielczości zbliżonych zdjęć skał i gleby krateru Gale, który bada łazik. Może wykonywać zdjęcia różnych obiektów z dystansu od 2,1 cm do nieskończoności. Oprócz tego może służyć właśnie kontroli pracy poszczególnych części Curiosity.
Autor: js/ŁUD / Źródło: NASA