Przez Tychy przeszła w poniedziałek burza z piorunami i ulewnym deszczem. "Na ulicy Cienistej wybuchł pożar poddasza po uderzeniu pioruna. Interweniowała straż pożarna z Tychów, Mikołowa i Katowic. Mieszkańcy zostali ewakuowani. Dym było widać z odległości kilku kilometrów" - poinformował Reporter 24 Rafał Zima.
Również inny internauta, Leszek, twierdzi, że przyczyną pojawienia się ognia było uderzenie pioruna. "Po gwałtownej burzy zapaliło się poddasze w bloku" - napisał.
"Przez Tychy przeszła nawałnica. Wiele dróg zalanych. Płonie budynek wielorodzinny od uderzenia pioruna" - taką informację otrzymaliśmy od Seby.
Ulewa przeszła przez Tychy
Przy ulicy Cienistej 5 strażacy pojawili się w poniedziałek tuż przed godziną 16. Brygadier Szczepan Komorowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24, że zapaliło się poddasze zaadaptowane na pomieszczenie mieszkalne. - Ogień pojawił na się powierzchni ponad 100 metrów kwadratowych - mówił.
Na miejscu pojawiło się 19 zastępów straży pożarnej. - Pożar został zlokalizowany, trwa dogaszanie - zaznaczył po godzinie 17 Szczepan.
Ewakuowano 45 osób, z czego 30 było już na zewnątrz w chwili przyjazdu służb. Jedna osoba została poszkodowana i zabrano ją do szpitala. Jednak - jak wyjaśnił rzecznik tyskich strażaków - nie doznała ona poważniejszych obrażeń.
Na pytanie, czy przyczyną pożaru mogło być uderzenie pioruna, odpowiedział, że "nie można tego wykluczyć". Brygadier Szczepan dodał, że w okolicach godziny 15 przez Tychy przechodziły ulewy z wyładowaniami atmosferycznymi.
"Myślałem, że jakieś drzewo się zawaliło"
- O godzinie 15.46 otrzymaliśmy zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że pożarem jest objęte poddasze przy ulicy Cienistej. Nasze zastępy dotarły tutaj po około pięciu minutach i faktycznie potwierdziły ten stan. Na miejscu zastaliśmy sytuację, gdzie pożarem było objęte całe poddasze użytkowe mieszkania - powiedział w rozmowie z TVN24 starszy brygadier Piotr Szojda, komendant Straży Pożarnej w Tychach. Jak poinformował, ratownicy ewakuowali 15 osób i dwa zwierzęta.
- Był huk i za chwilę pokazał się dym. Deszcz tak nie padał, ale ładnie grzmiało i błyskało - opowiadały reporterom panie Agata i Iza, mieszkanki osiedla.
Obejrzyj relację świadków zdarzenia.
Dym na poddaszu pojawił się bardzo szybko.
- W pewnym momencie był potężny huk. Myślałem, że jakieś drzewo się zawaliło. Patrzę z jednej strony bloku, z drugiej i za chwilę był taki swąd, taki smród, choćby takiej gumy palonej. Myślałem z początku, że to auto. Za chwilę otwieram okno, patrzę, a tutaj kłęby dymu z poddasza - powiedział pan Robert, mieszkaniec sąsiedniego budynku.
Zobacz relacje Reporterów 24.
Autor: rp,dd//ank,rzw / Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/Tomasz Pestka 112Tychy