Potężny burzowy front przetoczył się przez Rumunię. Miejscami pojawiły się intensywne opady deszczu. Mieszkańcy skarżą się, że "wystarczyło zaledwie kilka minut deszczu, by ulice zmieniły się w rwące potoki".
Służby meteorologiczne od kilku dni informowały o nadchodzącym załamaniu pogody na Bałkanach. Prognozy sprawdziły się. W środę późnym wieczorem nad Rumunią zaczęły pojawiać się pierwsze burzowe chmury.
Ulicami płynęły "rwące potoki"
Z czasem wyładowania stawały się coraz bardziej gwałtowne. Burzom towarzyszyły również opady deszczu i gradu. Z relacji mieszkańców wynika, że "wystarczyło zaledwie kilka minut deszczu, by ulice zmieniły się w rwące potoki".
Zerwany dach, zniszczone samochody
Dla mieszkańców Rumunii uciążliwy stał się również porywisty wiatr. W mieście Drobeta-Turnu Severin, położonym na południowym zachodzie kraju, wiało na tyle silnie, że zerwany został jeden z dachów. Odnaleziono go 100 metrów dalej. Ze wstępnych szacunków wynika, że tylko w Drobeta-Turnu Severin zniszczonych zostało pięć domów i kilka samochodów.
Silny wiatr przyczynił się również do powstania licznych awarii sieci energetycznej. Setki mieszkańców okręgu Mehedinți (południowy zachód kraju) na kilka godzin pozostały bez prądu.
Autor: kt / Źródło: ENEX