- Niemal trzy tysiące razy interweniowali we wtorek w całym kraju strażacy w związku z nawałnicami - poinformował w środę rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Trzeba było m.in. wypompowywać wodę z domów i naprawiać uszkodzone dachy. Na Ziemi Lubuskiej dom jednorodzinny grozi zawaleniem.
- Przez cały wtorek 2966 razy wyjeżdżaliśmy do działań związanych z usuwaniem skutków nawałnic - powiedział Frątczak. Zdecydowana większość interwencji, ponad 2,1 tys., to wypompowywanie wody z zalanych obiektów i terenów. Ponad 500 razy strażacy wyjeżdżali do usuwania drzew powalonych na drogi i ulice oraz do zabezpieczania zerwanych dachów. Pozostałe interwencje to przede wszystkim umacnianie, podwyższanie i monitorowanie wałów przeciwpowodziowych w związku z lokalnymi przyborami wód.
2,5 tys. hektarów pod wodą
W województwie opolskim w gminie Biała (powiat prudnicki) doszło do podtopienia 15 gospodarstw domowych, natomiast gminie Pokój doszło do podtopienia sześciu gospodarstw, zalania 700 m dróg oraz około 2500 ha upraw rolnych.
Dolny Śląsk: tu "smutny rekord"
- Od wczorajszego poranka, do interwencji związanych z silnymi opadami deszczu, dolnośląscy strażacy wyjeżdżali przeszło tysiąc razy - mówił w środę rano dyżurny wojewódzkiego stanowiska kierowania dolnośląskiej straży pożarnej. - To swoisty, smutny rekord w liczbie interwencji - dodał.
Według strażaków trudna sytuacja występuje głównie w okolicach Wrocławia i Świdnicy. - Wciąż wypompowujemy wodę z budynków w Sobótce, Kamieńcu Wrocławskim i Siechnicach - informował dyżurny wrocławskich strażaków.
- Wczoraj trwała akcja ratownicza, mieliśmy przeszło 50 zgłoszeń. Dziś z kolei przystąpimy do usuwania skutków nawałnic - dodał jego kolega ze świdnickiej straży. - Najwięcej pracy czeka nas w miejscowościach położonych nad rzeką Czarna Woda, czyli w Zebrzydowie, Szczepanowie i Strzelcach - wyliczał.
Osunięcie ziemi w lubuskim
Zagrożony zawaleniem się po wtorkowych intensywnych opadach deszczu jest dom jednorodzinny w Szprotawie w województwie lubuskim. Znajdująca się za domem skarpa obsunęła się. Mieszkańcy musieli dom opuścić, dopiero po szczegółowych badaniach będzie wiadomo, czy w ogóle będą mogli do niego wrócić.
Nieopodal Nowego Sącza też powstało osuwisko
Kilkadziesiąt ton namokniętej ziemi i konarów drzew zwaliło się na drogę krajową niedaleko Nowego Sącza. W miejscowości Wytrzyszczka przy stromym zboczu powstało niebezpieczne osuwisko. Na szczęście w tym momencie nie było tam samochodów, ani pieszych. Do usuwania utrudnienia strażacy użyli ciężkiego sprzętu.
Dach zerwany ze szkoły
Niebezpiecznie było też na drugim krańcu Polski. Wiatr zerwał i uszkodził kilka dachów podczas burzy, jaka przeszła we wtorek po południu przez powiat zambrowski (woj. podlaskie). Najpoważniejsza sytuacja była w Starym Laskowcu, gdzie część dachu została zerwana z budynku szkoły.
- Można mówić o szczęściu, że nie było tutaj dzieci w budynku, bo ta wichura przeszła około godziny 15.00-16.00. Nikomu się nie stało, choć jak mówi dyrektor placówki, trochę potrwa naprawa tego dachu - mówił znajdujący się na miejscu Adam Krajewski, reporter TVN24.
Oprócz budynku szkoły uszkodzonych zostało także kilka okolicznych gospodarczych budynków. - Nie są to jakieś duże straty. Także jeszcze dziś powinien tam popłynąć prąd - dodał reporter.
Trójmiasto miejscami bez SKM
Po wtorkowej ulewie, która przeszła nad Trójmiastem, wezbrany nurt rzeki Kaczej podmył nasypy kolejowe. Z tego powodu podjęto decyzję o wstrzymaniu ruchu pociągów na odcinku między Gdynią Redłowem i Orłowem.
Nasyp został podmyty w miejscu, gdzie pociągi poruszały się po tymczasowej konstrukcji, zbudowanej na czas prac modernizacyjnych. Od wtorku przez całą noc starano się umocnić nasyp betonem. - Trwają testy betonowych umocnień nasypu. Po torze przejeżdża pusty pociąg, żeby sprawdzić czy torowisko jest stabilne - powiedział w środę po 6.00 Sławomir Pijet – główny specjalista ds. marketingu SKM. - Przede wszystkim musimy mieć stuprocentową pewność, że jest bezpiecznie. Wystarczy, że tor przesunie się o kilka centymetrów i pociąg spadnie - dodał.
Niespełna dwie godziny później pociągi ruszyły jednym torem. Jak informują władze SKM, tak będzie co najmniej do późnego wieczora. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Najwięcej pracy w Gdyni
Jak informował st. kpt. Marek Kaczor z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku, wtorkowa ulewa dokuczyła głównie mieszkańcom pasa obejmującego Trójmiasto, Wejherowo, Puck i Chojnice. We wszystkich tych miejscach strażacy pomagali w wypompowywaniu wody z zalanych ulic i piwnic. Najwięcej interwencji - 25 - zanotowano w Gdyni. W Sopocie było ich 20, a w Gdańsku - 22.
Jak poinformował Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu, w tym mieście miejscami opady sięgnęły nawet 28 mm. Piotrowski dodał, że oprócz strażaków na ulicach Gdańska pracowały też lotne ekipy Gdańskich Melioracji: udrażniały one studzienki burzowe zatykane przez niesione z wodą śmieci.
Wielkopolska: kilkaset interwencji
- Ponad 400 razy interweniowali we wtorek wielkopolscy strażacy w związku z ulewami i silnym wiatrem - podał we wtorek wieczorem rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej, Sławomir Brandt. Blisko 300 interwencji dotyczyło wypompowywania wody, ponad 100 razy straż pożarna usuwała skutki silnego wiatru. Najwięcej interwencji, ponad 120, przeprowadzono w samym Poznaniu.
- Interwencje dotyczyły m.in. wypompowania wody z pomieszczeń piwnicznych w szpitalu, dwóch szkołach podstawowych, z siedziby straży miejskiej i z tunelu dla pieszych na dworcu kolejowym - powiedział rzecznik. - Trzeba było też wyciągnąć trzy karetki pogotowia ratunkowego, które ugrzęzły w błocie - dodał.
Spokojniej w stolicy
Po intensywnych nocnych opadach deszczu również warszawscy strażacy wypompowywali wodę z garaży i piwnic. – Prowadzilismy działania przy ulicach Jeździeckiej, Kinetycznej, Smardzewskiej, Przedwiośnie - powiedział w środę rano Nikodem Kiełbowicz ze straży pożarnej.
Jak informuje strażak, interwencje dotyczyły równiez złamanych drzew przy Trakcie Brzeskim i ul. Grochowskiej.
Autor: map/rs / Źródło: TVN24, Kontakt 24