Burze, grad, ulewy. "Poziom wody rósł w oczach"

Gwałtowna pogoda w Polsce
Ulewny deszcz
Źródło: Kontakt 24
Ulewny deszcz zalewał drogi i piwnice, silny wiatr łamał drzewa. W wyniku gwałtownej pogody w poniedziałek strażacy interweniowali kilkaset razy. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy pogodowe relacje.

W poniedziałek burze przeszły między innymi przez Pomorze, Wielkopolskę, Warmię i Mazury, Mazowsze i Dolny Śląsk. Wyładowaniom towarzyszyły opady do 10-30 litrów deszczu na metr kwadratowy oraz silny wiatr, który w porywach wiał do 70-90 kilometrów na godzinę.

Interwencje na Kujawach

Strażacy z województwa kujawsko-pomorskiego w ostatnich kilkunastu godzinach interweniowali 51 razy w związku ze skutkami silnego wiatru i ulewnych deszczy. Najwięcej przypadków było we wschodniej części regionu - poinformował we wtorek dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.

Zgłoszenia o szkodach wyrządzonych przez wiatry i deszcze do straży wpływały głównie od popołudnia do północy. Interwencje były związane z usuwaniem połamanych konarów i gałęzi z dróg i posesji, a także do wypompowywania wody z podwórek i ulic. Do większości zdarzeń doszło we wschodniej części województwa - po 17 w powiatach lipnowskim i rypińskim.

Mieszkańcy bez prądu

Do godziny 20 bez dostaw prądu było 9123 odbiorców. Najwięcej w województwach dolnośląskim i łódzkim. Do godz. 21 w poniedziałek strażacy podjęli w całym kraju 688 interwencji w związku z sytuacją pogodową -poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. kpt. Krzysztof Batorski.

Jak podał st. kpt. Batorski, działania strażaków polegały głównie na usuwaniu konarów z dróg i pompowaniu wody z posesji. Najwięcej akcji do godz. 21 podjęli w Wielkopolsce - 132, w Lubuskiem - 95, i na Dolnym Śląsku - 57.

W Zielonej Górze padało tak mocno, że momentami nic nie było widać. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy.

CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI W ZIELONEJ GÓRZE

Na Dolnym Śląsku pojawił się zalążek trąby powietrznej.

Pożar, zalane ulice i piwnice

W Wielkopolsce we wsi Ciołkowo od pioruna zapaliło się śmigło wiatraka. Płomienie trawiły urządzenie na wysokości około 170 metrów, poza zasięgiem strażackiego sprzętu, dlatego w akcji wziął udział śmigłowiec sprowadzony w nocy z Bielska-Białej. Oficer prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Sławomir Brandt przekazał we wtorek rano, że śmigłowiec z podwieszonym 700-litrowym zbiornikiem na wodę przyleciał z Bielska-Białej (woj. śląskie) około godziny 1.

- Dynamika pożaru nie była na tyle duża, by ryzykować wykonywanie tych nalotów w nocy. Poczekaliśmy do wschodu słońca i zaczęliśmy je po godzinie 4. Nasze działania zakończyliśmy około godz. 7 -powiedział. Wyjaśnił, że helikopter wykonał łącznie sześć "nalotów" zrzucając wodę na płonącą łopatę wiatraka. - To pozwoliło ugasić ten pożar. Sprawdzaliśmy sytuację przy pomocy dronów, także wyposażonych w kamery termowizyjne, byliśmy w środku i ocenialiśmy temperaturę - wyjaśnił Brandt. Po 12 godzinach ugaszono pożar łopaty.

CZYTAJ WIĘCEJ O POŻARZE WIATRAKA

Również przez Poznań przeszła potężna nawałnica. "To była chwila, zbierało się od rana, duchota doskwierała. Około godziny 13 zaczęło intensywnie padać, deszcz z gradem. Poziom wody na osiedlowym parkingu rósł w oczach. Kilka minut wystarczyło, by sparaliżować drogę osiedlową. Zalane zostały samochody, klatki, piwnice. Raz już około 10 lat temu przeżywaliśmy takie zalanie. Teraz jest spokój i usuwanie szkód" - relacjonowała Katarzyna z Poznania.

Strażacy odnotowali na terenie całego powiatu poznańskiego około 80 zdarzeń związanych z przechodzącą ulewą i burzą. Zdecydowana większość na terenie samego miasta Poznania - poinformował w poniedziałek dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Interwencje dotyczą zalanych ulic czy piwnic. Nie odnotowano żadnych poważniejszych zdarzeń, nie ma też osób poszkodowanych.

Ulewa nad Poznaniem

Ulewa nad Poznaniem

Poznań po burzy

Ulewy na Warmii i Mazurach

Jak poinformował w poniedziałek wieczorem asp. Marcin Warcaba z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej, interwencje po ulewach i burzach, które przeszły nad regionem, dotyczyły głównie pompowania wody z zalanych miejsc oraz usuwania połamanych konarów i drzew.

- Jak do tej pory odnotowaliśmy w sumie 55 zdarzeń na terenie całego województwa. Głównie dotyczyły one zalanych piwnic, garaży czy posesji. W Iławie złamany konar spadł na samochód stojący na parkingu. Wewnątrz auta nikogo nie było - mówił.

Warmińsko-mazurska PSP nie odnotowała zgłoszeń o jakichkolwiek poszkodowanych osobach, ani o uszkodzonych budynkach czy zerwanych dachach.

Drzewo spadło na samochód

Intensywnie padało również w Gdańsku. - Na terenie Gdańska do godziny 18.30 mieliśmy sześć zgłoszeń w związku z sytuacją meteorologiczną. Nie były to poważne interwencje - mówi w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. bryg. Jacek Jakóbczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

- Jedną z nich odbyliśmy na parkingu przy ulicy Dywizjonu 303. Zawaliło się tam drzewo, przygniotło jeden samochód, a kilka zostało lekko uszkodzonych. Nie ma osób poszkodowanych - mówi Jakóbczyk.

Drzewo spadło na samochody po burzy

Drzewo spadło na samochody po burzy

Pokazujecie pogodę

Na Kontakt 24 dostaliśmy wasze pogodowe relacje.

Burza Brzeg opolski 20.07.2020

Gwałtowna komórka burzowa nad Kotliną Kłodzką

Ulewa na A4 za Wrocławiem

Ulewa w Poznaniu

Szykuje się niezła jazda. Burzowe chmury nad Oleszną

Nawałnica w Zielonej Górze

Ulewa nad Oleszną. 20.07.2020

Nadciagajaca burza . Sierpc 20.07.2020

Centrum Przytocznej (woj. lubuskie) po ulewnym deszczu

Burza w Poznaniu

Ulewa nad Lęborkiem i bardzo mocna burza nad Lęborkiem

Autor: anw/aw / Źródło: Kontakt 24, TVN24, RCB, PAP

Czytaj także: