Burza na Słońcu trwa w najlepsze. We wtorek o godz. 18.20 czasu polskiego doszło do kolejnego silnego wybuchu. Rozbłysk pochodził z niezwykle aktywnej w ciągu ostatniego tygodnia grupy plam słonecznych 1429 i osiągnął klasę M7.9, a to oznacza, że może wywołać burze magnetyczne na Ziemi.
Zdjęcia, które w ekstremalnym ultrafiolecie wykonała należąca do NASA sonda Solar Dynamics Observatory pokazują, że źródłem rozbłysku był obszar 1429 - niezwykle aktywny ostatnimi czasy.
Podczas rozbłysku doszło do koronalnego wyrzutu masy (CME), czyli wyrzucenia w przestrzeń międzyplanetarną olbrzymiego obłoku plazmy. Był on częściowo skierowany w stronę Ziemi, co może mieć swoje konsekwencje.
Jak 23 lata temu w Kanadzie?
Wtorkowy rozbłysk miał miejsce 23 lata po tym, jak w kanadyjskiej prowincji Quebec doszło do dziewięciogodzinnej przerwy w dostawie prądu - właśnie za sprawą uderzenia potężnego koronalnego wyrzutu masy.
CME, do którego doszło we wtorek, może wywołać niewielkie bądź umiarkowane burze magnetyczne na Ziemi 15 marca o godz. 07.20 czasu polskiego.
Konsekwencje obecnej burzy na Słońce nie były dotąd groźne. Mimo obaw przed poważnymi utrudnieniami komunikacyjnym po dużym rozbłysku o sile X5,4, d którego doszło przed kilkoma dniami, nic wielkiego się nie stało.
Autor: map/ŁUD / Źródło: NASA, astrohawkeye.blogspot.com