Nawałnice, które przeszły w ostatnich dniach nad Warmią i Mazurami, zniszczyły wiele bocianich gniazd, zagrażając tym samym bezpieczeństwu ptaków. Ekolodzy pomogli kilkudziesięciu młodym i przetransportowali je do ośrodków leczących dzikie ptaki. Codziennie do ekologów trafiają kolejne wezwania do bezdomnych boćków.
Ośrodek, w którym otacza się opieką dzikie ptaki, znajduje się w Bukwałdzie nieopodal Olsztyna. Jest największą z sześciu tego typu placówek w województwie warmińsko-mazurskim. W ostatnich dniach trafiło tam 31 młodych bocianów. Wszystkie straciły swoje gniazda podczas ulew i nawałnic albo wypadły z nich podczas wichury.
Młode bocki w niebezpieczeństwie Bezdomne i ranne boćki przywieziono także do ośrodków w Krutyni i Jerzwałdzie nad Jeziorakiem. Inne ptaki, które wypadły podczas nawałnic z gniazd, ale nic im się nie stało i są pod opieką rodziców, pozostawiono na miejscu. Według ekologów, w swoim środowisku naturalnym, młode boćki mają bowiem większe szanse na usamodzielnienie się. Ewa Rumińska z Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Dzikich w Bukwałdzie powiedziała PAP, że od kilku lat nie zdarzyło się tak wiele przypadków zniszczenia bocianich domów. Pod ciężarem gniazd nasiąkniętych ulewnym deszczem pękały podtrzymujące je platformy. Przy silnym wietrze gniazda zsuwały się z dachów albo spadały z pękających słupów energetycznych. - Młode bociany przygniecione przez gniazdo nie mają szans na przeżycie. Na szczęście wiele z nich się uratowało, bo były na tyle duże, aby odlecieć gdzieś w bezpieczne miejsce - powiedziała Rumińska.
Dużo zgłoszeń
Ekolodzy codziennie przyjmują coraz to nowe zgłoszenia o potrzebujących pomocy ptakach. O tym, gdzie znajdują się zniszczone gniazda, informują mieszkańcy wsi, urzędy gmin, policja i straż pożarna. W ostatnią niedzielę nietypowy ptasi ambulans wezwano z Bukwałdu w okolice Ornety i Braniewa. Bociany, które odniosły obrażenia pozostaną w ośrodkach do przyszłego roku. Pozostałe zostaną za jakiś czas wypuszczone na wolność. Pracownicy ośrodka nie będą zwlekać, żeby ptaki zdążyły na bocianie sejmiki poprzedzające odloty.
Piotr Hryszko z gospodarstwa Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Żywkowie uważa, że nawet jeśli pogoda się poprawi, to młode bociany i tak w najbliższym czasie będą narażone na częstsze wypadki.
- Młode bociany próbują pierwszych lotów. Dochodzi przy tym do częstych potłuczeń lub kolizji z liniami energetycznymi - powiedział.
Apel ekologów
Ekolodzy z OTOP apelują o zgłaszanie im pozbawionych gniazd lub rannych bocianów,. Prowadzą również akcje izolowania linii i innych urządzeń energetycznych, które zagrażają bocianom. Pieniądze na prace pochodzą z funduszy unijnych. Przez najbliższe trzy lata na ochronę populacji bociana białego w tzw. Ostoi Warmińskiej przeznaczonych zostanie 6,5 mln zł.
Autor: map//ŁUD / Źródło: PAP