Władze Nowego Orleanu ostrzegają mieszkańców miasta, by robili zapasy jedzenia i przygotowywali schronienia w swoich domach w związku ze zbliżającą się burzą tropikalną Barry. Największym zagrożeniem, jakie niesie ze sobą żywioł, jest ulewny deszcz powodujący powodzie.
Według danych Narodowej Służby Pogodowej (NWS) w piątek po godzinie 19 czasu polskiego burza tropikalna Barry znajdowała się około 160 kilometrów na południowy zachód od ujścia rzeki Missisipi. Maksymalna prędkość porywów wiatru osiągała 100 kilometrów na godzinę.
Na chwilę stanie się huraganem
Żywioł zmierza do wybrzeży Stanów Zjednoczonych z prędkością siedmiu kilometrów na godzinę. Jak wynika z prognozy meteorologów NWS, centrum Barry'ego zbliży się do środkowej części południowo-wschodniego wybrzeża Luizjany w ciągu nocy lokalnego czasu, a dotrze do środkowej części wybrzeża w sobotę. Po dotarciu do lądu, Barry będzie kierował się na północ wzdłuż doliny rzeki Missisipi.
NWS przewiduje, że tuż przed wejściem na ląd, Barry zyska nieco na sile, a kiedy jego centrum dotrze do wybrzeża Luizjany stanie się huraganem i osłabnie tuż po tym, gdy znajdzie się nad lądem.
Niesie ogromne ilości deszczu
Największym zagrożeniem, jakie niesie ze sobą Barry, są intensywne opady deszczu, które mogą powodować powodzie błyskawiczne. Według prognoz może spaść od 250 do 500, a nawet do 635 litrów wody na metr kwadratowy.
- Barry jest niebezpieczną i zagrażającą życiu burzą tropikalną - poinformował na piątkowej konferencji Benjamin Schott z NWS. - Możliwe są duże, a nawet rekordowe zalania - dodał.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił stany klęski żywiołowej na terenie stanu, a rafinerie położone w rejonie Zatoki Meksykańskiej wstrzymały połowę produkcji wydobycia ropy.
Ogłoszony stan wyjątkowy
Położony w Luizjanie Nowy Orlean w 2005 roku został praktycznie zatopiony podczas huraganu Katrina. Dzięki ogłoszeniu stanu wyjątkowego zostaną uruchomione pieniądze i inne środki federalne, które stan może wykorzystać w radzeniu sobie z żywiołem i jego następstwami.
Gubernator Luizjany John Bel Edwards sam wcześniej ogłosił stan wyjątkowy.
- Nikt nie powinien traktować tej burzy w sposób lekceważący, tylko dlatego że będzie huraganem kategorii pierwszego stopnia [w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona - red.] w chwili wejścia na ląd - przestrzegał Edwards w piątek na konferencji prasowej.
Możliwe podniesienie stanu wody skłoniło NWS do wydania ostrzeżeń przed powodziami dla regionów położonych w okolicach rzeki Missisipi, obowiązujących do niedzieli, również w Nowym Orleanie. Poziom wody w rzece może sięgnąć 5,79 metra. Miasto przygotowane jest na utrzymanie poziomu sięgającego 6,09 metra.
Wydane zostały nakazy obowiązkowej ewakuacji parafii (Luizjana, inaczej niż większość stanów USA, jest podzielona na tzw. parafie cywilne, a nie na hrabstwa) Plaquemines poza wałami na południowy wschód od miasta i dla nisko położonych społeczności w parafii Jefferson na południowym zachodzie.
Kolejki w supermarketach
Mieszkańcy Nowego Orleanu oblegali supermarkety, by zrobić zapasy wody i jedzenia. W niektórych sklepach pojawiły się takie tłumy, że zabrakło koszyków na zakupy. Niektórzy w mieście zostawili swoje samochody na środkowych pasach jezdni, mając nadzieję, że dodatkowe wzniesienie ochroni je przed zalaniem.
Autor: dd/aw / Źródło: Reuters, NWS