Ponad dekada badań, więcej niż pół miliona dzieci. Duńczycy wykazali, że związek między szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce a autyzmem nie istnieje. To największe badania tego typu, a ich wyniki są jednoznaczne.
Specjaliści ze Statens Serum Institut w Danii, pod wodzą Andersa Hviida, przyglądali się danym dotyczącym zdrowia 657 461 dzieci urodzonych w Danii między 1 stycznia 1999 roku a 31 grudnia 2010 roku. Informacje na temat ich zdrowia pozyskiwano z rejestrów publicznych.
Stan dzieci obserwowano, odkąd skończyły rok, do sierpnia 2013 roku. Jak wykazały analizy, 95 procent dzieci otrzymało szczepionkę MMR, czyli trójskładnikową szczepionkę przeciw odrze, śwince i różyczce. U 6517 ze wszystkich obserwowanych dzieci zdiagnozowano autyzm.
Żeby sprawdzić mechanizmy prowadzące do tego zaburzenia rozwojowego brano pod uwagę nie tylko to, czy dzieci zostały zaszczepione, lecz także takie czynniki ryzyka, jak wiek rodziców, zdiagnozowanie autyzmu u rodzeństwa, niską masę urodzeniową oraz przedwczesny poród.
Jak zaznaczył Hviid, jego badanie wykazało, że jeśli chodzi o ryzyko wystąpienia autyzmu, nie ma żadnej różnicy pomiędzy dziećmi szczepionymi a nieszczepionymi. Co więcej - szczepienie nie zwiększa ryzyka wystąpienia autyzmu ani u dzieci, które nie znajdują się w grupie ryzyka, ani u tych, które w takiej grupie się znajdują.
Eksperci pełni nadziei
Wyniki badań odbiły się szerokim echem w środowisku ekspertów.
Jak powiedział w rozmowie z CNN Paul Offit z Centrum Edukacji Na Temat Szczepionek ze szpitala dziecięcego w Filadelfii, największą wartością badania było włączenie do niego dzieci znajdujących się w grupie ryzyka zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
Offit przyznał, że ma nadzieję, że wyniki pomogą utwierdzić rodziców, którzy boją się szczepić swoje dzieci, że szczepionka nie zwiększy ryzyka wystąpienia autyzmu.
O wadze badań Duńczyków opowiadał też w serwisie health24.com Amesh Adalja, ekspert chorób zakaźnych z Centrum Bezpieczeństwa Zdrowia Johna Hopkinsa w Baltimore w amerykańskim stanie Maryland.
- To badanie, bazujące na zbieranych przez ponad dekadę danych na temat zdrowia ponad pół miliona dzieci, idzie dalej niż poprzednie, bo bierze się w nim pod uwagę także grupy wysokiego ryzyka zapadnięcia na autyzm - zaznaczył. Adalja nazwał badanie "potężnym kawałkiem dowodu".
Nie pierwsze, choć największe
Badania duńskich naukowców to kolejne mówiące o tym, że szczepienia nie zwiększają ryzyka wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu.
- Obecnie znanych jest 17 publikacji naukowych, przeprowadzonych w kilku krajach, na trzech kontynentach i obejmujących setki tysięcy dzieci. Myślę, że z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że prawda zwyciężyła - dodał Offit.
Ruch antyszczepionkowy
W 1998 roku brytyjski lekarz Andrew Wakefield w medycznym periodyku "The Lancet" opublikował badania łączące szczepienia MMR z autyzmem.
Jak się później okazało, badacz otrzymał pieniądze od prawników działających na rzecz rodziców, którzy zamierzali pozwać firmę farmaceutyczną produkującą szczepionki za szkody, które rzekomo miały wyrządzić preparaty. Publikacja została w 2010 roku wycofana, a Wakefield otrzymał zakaz wykonywania zawodu w Wielkiej Brytanii.
Na początku marca UNICEF opublikował alarmujący raport, w którym wskazuje na wzrost zachorowań na odrę na całym świecie. Jako jedną z przyczyn organizacja wskazuje brak zaufania do szczepionek, do którego przyczyniają się ruchy antyszczepionkowe.
Autor: dd/map / Źródło: CNN, tvnmeteo.pl, annals.org, thelocal.dok, health24.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock