Krytycznie zagrożone wieloryby biskajskie żyją w "akustycznym smogu" - twierdzą badacze z NOAA. Te żyjące w wodach wzdłuż wschodniego wybrzeża USA jedne z najrzadszych dużych zwierząt przez 50 lat zmniejszyły swoją zdolność komunikacji o dwie trzecie. Wszystko przez rosnący ruch statków na oceanie.
Wysoki poziom szumów, wywoływanych głównie przez statki, zmniejszył o dwie trzecie zdolność komunikowania się ze sobą przedstawicieli krytycznie zagrożonego gatunku wielorybów biskajskich - alarmuje NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) w raporcie opublikowanym na łamach "Conservation Biology".
Rejestrowali "rozmowy" zwierząt
Naukowcy z NOAA i kilku instytucji morskich od 2007 do 2010 roku monitorowali poziom hałasu w północnym Atlantyku i nagrywali charakterystyczne odgłosy, wydawane w celu utrzymania kontaktu przez osobniki wielu gatunków zagrożonych wyginięciem wielorybów fiszbinowych.
Zarejestrowali 22 tys. "rozmów" wielorybów biskajskich, a specjalne oprogramowanie pomogło w stworzeniu modelu rozprzestrzeniania się na badanym obszarze hałasu generowanego przez statki.
Badacze mierzyli hałas na terenie akwenu chronionego i poza nim. Porównali dane o hałasie generowanym przez obecne statki handlowe z historycznymi danymi sprzed pół wieku. Na podstawie tego bilansu szacują, że wieloryby biskajskie straciły przeciętnie 63 do 67 procent ich przestrzeni komunikacyjnej w rezerwacie i okolicznych wodach.
Bardziej polegają na słuchu niż wzroku
Autorka artykułu Leila Hatch, ekolog morski z NOAA Stellwagen Bank National Marine Sanctuary porównuje sytuację tych zwierząt z sytuacją niedowidzącej osoby, która polega na słuchu, próbując poruszać się bezpiecznie po swojej okolicy, położonej w pobliżu hałaśliwego lotniska.
- Duże wieloryby, jak np. biskajskie, bardziej polegają na swoim słuchu niż zdolności widzenia. Przewlekły hałas prawdopodobnie zmniejsza ich możliwości gromadzenia i rozpowszechniania istotnych informacji, które pozwalają im znaleźć pożywienie i towarzyszy, a także nawigować, unikać drapieżników i dbać o swoje młode - wyjaśnia Hatch.
Jak w akustycznym smogu
Wieloryby biskajskie, żyjące wzdłuż wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej od Nowej Szkocji do Florydy, to jedne z najrzadszych na świecie dużych zwierząt. Są na skraju wyginięcia. Ostatnie szacunki oceniają liczebność ich populacji na na około 350 do 550 osobników.
- Wykazaliśmy już, że hałas z pojedynczego statku może prawie uniemożliwić wielorybowi biskajskiemu bycie usłyszanym przez inne osobniki - powiedział Christopher Clark, dyrektor programu badawczego i współautorem raportu. - Teraz chcemy pokazać, że obecny w oceanie w rejonie Bostonu skumulowany hałas ruchu żeglugowego utrudnia wielorybom komunikowanie się przez większość czasu, a nie, jak 40-50 lat temu, sporadycznie. Wieloryby mogą się czuć w tym otoczeniu jak w akustycznym smogu - dodał.
Autorzy artykułu sugerują, że problem przewlekłego, obejmującego szeroki obszar hałasu powinien zostać włączony do kompleksowych planów przeciwdziałania skutkom wpływów aktywności człowieka na gatunki morskie i ich siedliska.
Autor: js / Źródło: NOAA