We wtorek katastrofalne powodzie nawiedziły Rio de Janerio. Władze miasta nazwały je "absolutnie anormalnymi" i ogłosiły stan wyjątkowy. Nie żyje co najmniej siedem osób.
Jak podał portal globo.com, w Rio de Janeiro zginęło siedem osób. Policja w taksówkach zakopanych pod zwałami błota znalazła ciała kobiety, dziecka i mężczyzny. Dwie dorosłe siostry zamieszkujące jedną z faweli zginęły po tym, jak ich mieszkanie zalała fala błota. Kolejne ofiary odnotowano na terenie dzielnic Santa Cruz i Gavea.
Burmistrz Rio de Janeiro Marcelo Crivella nazwał sytuację panującą na ulicach "absolutnie anormalną" i "kryzysową".
Trzykrotnie przekroczono średnią sumę opadów w kwietniu
Ulewny deszcz zaczął padać w poniedziałkowy wieczór i nie przestawał aż do wtorkowego południa. W niektórych miejscach spadło do 210 litrów wody na metr kwadratowy. Według informacji burmistrza, lokalnie w ciągu czterech godzin odnotowano opady na poziomie 200 l/mkw., co trzykrotnie przewyższa kwietniową średnią sumę opadów w Rio de Janeiro. Ulice błyskawicznie zamieniały się w rwące potoki.
W 21 gminach wydano ostrzeżenia przed możliwością zejścia lawin błotnych.
Biuro burmistrza ogłosiło w poniedziałek wieczorem stan wyjątkowy. Główne ulice zostały zamknięte, a w 785 budynkach nie było prądu. Niektórzy kierowcy z powodu wysokiego poziomu wody nie mogli wydostać się ze swoich samochodów. W południowej części miasta niektórzy czekali na pomoc służb ponad cztery godziny.
Zdaniem władz miasta, to nie koniec intensywnych opadów deszczu. Z tego powodu zamknięto większość szkół, urzędów i uniwersytetów.
Autor: dd/map / Źródło: Reuters, riotimesonline.com, AlJazeera