W Wielkiej Brytanii, zamieszkanej przez liczną Polonię, trwa inwazja kątników olbrzymich. Chcielibyśmy przybliżyć Wam trochę mroczny, ale fascynujący pajęczy świat.
1. Pająki mogą chodzić po wodzie, a pod wodą potrafią oddychać
Jak to się dzieje? Poprzez odpowiednie rozłożenie ciężaru ciała pomiędzy swoje osiem nóg, pająki nie niszczą napięcia powierzchniowego wody. Ich odnóża pokryte są maleńkimi włoskami, które po zanurzeniu zachowują warstwę pęcherzyków tlenu wokół ich ciała. Dzięki temu mogą przetrwać pod wodą nawet przez kilka godzin. Są nawet gatunki, które żyją pod wodą. Życzymy powodzenia w spuszczaniu do odpływu pająków zamieszkujących wasze wanny!
2. Krzyżaki mumifikują swoją ofiarę, zanim ją zabiją
Pająki z rodziny krzyżakowatych, które potrafią tworzyć najładniejsze sieci, chwytają zdobycz i owijają ją nicią tak, aby ją obezwładnić, kiedy ta jeszcze żyje. Wygląda na to, że nie są im znane zasady humanitarnego uboju.
3. Pająki upłynniają swoją ofiarę przed zjedzeniem
Sposób żywienia się pająków nazywany jest trawieniem zewnętrznym. Ich przewód pokarmowy jest przystosowany do przyjmowanie pożywienia jedynie w postaci płynnej. Mają specjalny filtr informujący o stanie skupienia żywności. To oznacza, że muszą upłynnić swoją ofiarę zanim dotrze ona do ich żołądków. Najpierw oddzielają jedzenie za pomocą specjalnych zębów, po czym pokrywają zdobycz sokami trawiennymi, zamieniając ją w "przepyszne kremowe smoothie", które następnie wysysają.
4. Masa jedzenia spożywanego przez wszystkie pająki w ciągu roku jest równa masie ludności Wielkiej Brytanii
To niebyt pocieszające statystyki i z pewnością nie pomogą ci spokojnie spać w nocy. Proces upłynniania pożywienia pozwala na zjadanie ogromnej liczby ofiar. Plusem jest to, że ci żarłoczni lokatorzy płacą za swój pobyt w twoim domu poprzez oczyszczanie go z dużej ilości szkodników.
5. Pajęcze sieci są przyciągane do ofiary, by dotrzeć do niej i ją złapać
Zoolog prof. Fritz Vollrath odkrył, że pajęcze sieci są przyciągane przez ładunki elektrostatyczne wytwarzane przez owady w wyniku tarcia wywołanego lataniem. To działa jak klej. Sieci przechwytują naładowane cząsteczki, a wraz z nimi - owady. Kiedy insekt znajdzie się wystarczająco blisko, aby uświadomić sobie bliskość sieci, wtedy jest już za późno.
6. Podczas polowania pająki skaczą na bardzo duże odległości
Pająki, takie jak skakun arlekinowy, mają dobry wzrok i zdolność do wykonania skoku 25 razy dłuższego niż ich ciało. Idealny atak z zaskoczenia.
7. Nasosznikowate to ninja pajęczego świata
Ich angielska nazwa oznacza "długonogiego tatusia", a ich patykowate nogi pozwalają zaatakować i owinąć ofiarę, utrzymując bezpieczny dystans. To szczególnie żarłoczne drapieżniki, które mogą atakować wszystkie rodzaje owadów. Ponadto mają zapędy kanibalistyczne. Wprowadzają się do sieci kątników, po czym chwytają je w pułapkę i zjadają w ich własnych sieciach. A że lubią cieplejszy klimat, istnieje duża szansa, że odwiedzą twój miły ciepły dom. Co do tego jesteśmy niemal pewni: przynajmniej jeden z tych kanibali ninja mieszka w twoim domu.
8. Pająki zjadają się nawzajem podczas seksu
Niektóre żeńskie osobniki, takie jak np. czarne wdowy, zjadają samce natychmiast po stosunku. Bardzo romantycznie.
9. Zamiast penisów mają wyrostki na twarzy
Zamiast penisów pająki mają z przodu dwa wyrostki przypominające małe nogi. Nazywa się je nogogłaszczkami. U samców są one większe i mają powiększone zakończenia. Do nogogłaszczek zasysana jest sperma zgromadzona w ciele. Jeśli operacja zaaplikowania nasienia się powiedzie, samica może przechowywać plemniki przez okres nawet do dwóch lat. Doskonała technika przetrwania.
10. Nasosznikowate trzymają swoje dzieci w szczękach
Jaja składane są w specjalnych workach, które różnią się w zależności od gatunku. Pająki z rodziny Nasosznikowatych trzymają worek pełen jaj w swoich gigantycznych szczękach. Młode pozostają tam nawet po wykluciu aż nieco podrosną. Ma to związek z procesem linienia, kiedy ich pancerzyki stają się coraz większe. To wszystko dzieje się w ustach troskliwej mamusi.
Autor: ab/map / Źródło: telegraph.co.uk