Ratownik medyczny wysłał nam nagranie przejazdu przez korek – utworzył się z powodu wypadku, do którego jechała karetka. Niestety wielu kierowców nie udzieliło jej pierwszeństwa.
Zarejestrował na nim przejazd karetką do wypadku. Jak przyznał, był negatywnie zaskoczony tym, co zastał na drodze. Nie wszyscy kierowcy utworzyli korytarz życia, przez co dotarcie do rannych zajęło ratownikom dłużej – jak ocenia ratownik, nawet pięć minut dłużej.
"Nawet rowerem byłoby trudno"
- Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem. Dostaliśmy zgłoszenie o wypadku między Żninem a Szubinem, gdzie zderzyły się samochód osobowy z ciężarowym. Początkowo jechaliśmy nie tym pasem, co trzeba. Podano nam złą informację, dlatego musieliśmy dojechać do najbliższej pętli, żeby zawrócić. Ten nieudolny korytarz życia spotkał nas już na odpowiednim pasie. Szczerze mówiąc, pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją. Więcej podobnych widziałem w telewizji – powiedział pan Michał, ratownik medyczny i autor nagrania.
Jak podkreślał w rozmowie z redakcją Kontaktu 24, w takich sytuacjach liczy się każda minuta. – Trudno było momentami manewrować. Chwilami musiałem się wręcz przeciskać. Myślę, że rowerem byłoby nawet trudno – opowiada pan Michał.
Zawiedli zawodowcy
– Skrajnie nieodpowiedzialnie zachowywali się zwłaszcza kierowcy ciężarówek, a umówmy się, że nie są to kierowcy, którzy wsiadają za kółko od święta. To zawodowcy, a wtedy miałem wrażenie, że nie wiedzieli, jak się zachować. Albo może to było gapiostwo z ich strony, bo jadą zbyt blisko siebie i nie mają gdzie się później przesuwać – dodał.
Zdecydował, że trzeba pokazać tę sytuację, by "kierowcy nie spoczęli na laurach".
W wypadku, do którego jechał pan Michał, było dwóch poszkodowanych. Jeden z nich miał wstrząśnienie mózgu. Na szczęście obaj trafili bezpiecznie do szpitala mimo nieodpowiedzialnego zachowania niektórych kierowców.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24