Maciej S. ukradł ze sklepu pani Pauliny Zych towar o wartości 270 zł. Właścicielka najpierw w internecie, później w sklepie wywiesiła zdjęcie złodzieja, a ten wytoczył jej proces o bezprawne wykorzystanie wizerunku. Sąd nie przyznał mu racji.
Sąd Rejonowy w Gdańsku umorzył w piątek sprawę prywatnego aktu oskarżenia przeciwko ajentce sklepu spożywczego. Kobieta wywiesiła w sklepie zdjęcia złodzieja, ten uznał to za zniesławienie.
- Sąd umorzył sprawę z uwagi na niestawiennictwo Macieja S., który wniósł prywatny akt oskarżenia. Obciążył go także kosztami postępowania. To jest orzeczenie, które pozwala zakończyć sprawę. Cieszymy się z takiego rozstrzygnięcia – powiedział dziennikarzom obrońca Pauliny Zych Radosław Politowski.
Rozprawa przed sądem była niejawna.
Nie wykrywają sprawcy
25-letnia Paulina Zych prowadzi wraz ze starszą o rok siostrą Karoliną sklep z artykułami spożywczymi w Gdańsku-Wrzeszczu. Jak relacjonują, od marca 2016 r. zmagają się z plagą złodziei.
- Jesteśmy po prostu bezradne. Mamy trzech, czterech złodziei dziennie, jesteśmy okradane na kwotę około tysiąca złotych miesięcznie. Każda sprawa wraz z zapisem z monitoringu jest zgłaszana na policję, ale sprawy są w większości umarzane z powodu niewykrycia sprawcy – mówiła dziennikarzom w sądzie Paulina Zych.
W tej sytuacji kobiety postanowiły wziąć sprawy we własne ręce i zaczęły wywieszać w sklepie zdjęcia osób, które kradły towar.
- To jest jedyny środek, żeby odstraszyć złodziei, żeby nie czuli się bezkarni. To naprawdę działa. Większość złodziei, wchodząc teraz do sklepu i widząc zdjęcia, po prostu się wycofywało – dodała Zych.
Złodziej skazany i poszkodowany?
Jeden z nich, Maciej S., który wraz z kolegą ukradł towar na kwotę 270 zł i został ukarany przez sąd karą 930 zł grzywny, postanowił wnieść przeciwko ajentkom sklepu prywatny akt oskarżenia.
- Wynieśłi grill jednorazowy, kilka bombonierek, kilka czekolad, kawy duże – najdroższe. Podejrzewam, że to sprzedali – mówiła Paulina Zych. – Chłopacy byli po prostu bezczelni, bo pisałam do nich, żeby zapłacili za to, co ukradli i nie byłoby sprawy, to nawet nie odpowiedzieli – dodała.
- Opublikowaliśmy jego zdjęcia. Z tego powodu pan poczuł się obrażony i pokrzywdzony, że zszargaliśmy jego dobre imię. To sama policja powinna publikować zdjęcia, kiedy kogoś poszukują – oceniła Zych.
Sam publikował zdjęcia
Jej siostra dodała, że Maciej S. nie ostrzegał ich w żaden sposób, że nie życzy sobie publikowania jego zdjęcia w sklepie. - Na Snapchacie wstawiał nawet fotografie ze sklepu i cieszył się z tego, że jest publicznie powieszony – zaznaczyła.
Paulina Zych przyznała, że dwa dni przed rozprawą zdjęcia złodziei w sklepie zostały zdjęte. - Nie wiedziałyśmy bowiem, co nas w sądzie czeka. Ale zdjęcia powrócą – zapowiedziała.
Przez kilka miesięcy w sklepie prowadzonym przez siostry pracował ochroniarz, dopóki sam nie został złapany na kradzieży papierosów.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/gp / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24