Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podpisał wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego, który zgodził się na przedterminowe zwolnienie porywacza 12-latki z Golczewa w Zachodniopomorskiem. Według ministra, sędzia dopuścił się "oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa procesowego".
Ryszard D. został przedterminowo zwolniony w styczniu tego roku. Odsiadywał 9 lat więzienia za brutalne pobicie 10-latki. Na początku marca wraz ze swoją partnerką uprowadził 12-latkę z okolic jej domu w Golczewie.
Sędzia zaniechał?
Jak się dowiedziała Polska Agencja Prasowa, minister podpisał już wniosek do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych o podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec sędziego Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Andrzeja Olszewskiego. Według Zbigniewa Ziobry, sędzia m.in. zaniechał zebrania ważnych informacji dotyczących skazanego, m.in. opinii biegłych psychiatrów.
Sąd Apelacyjny, uzasadniając swoją decyzję, stwierdził, że Sąd Okręgowy, który odmówił warunkowego zwolnienia Ryszardowi D., "nadał zupełnie bezzasadnie nadmiernego znaczenia okolicznościom popełnionych przez niego czynów”. Dalej czytamy, że „zachowanie skazanego (…) należy ocenić jako prawidłowe. Był on kilkadziesiąt razy nagradzany regulaminowo. Nie był karany dyscyplinarnie. (…) nie sprawia problemów natury wychowawczej".
Opinie negatywne
Dotychczasowy pobyt w więzieniu, według Sądu Apelacyjnego, "przyniósł zamierzone rezultaty, a skazany wykazał, że potrafi się dobrze zachowywać i zasługuje na danie mu szansy. W jego przypadku podkreślenia wymaga, że prezentuje on stabilną postawę od dłuższego czasu. Uznać należy zatem, że w osobowości osadzonego zaszły już pożądane zmiany i mimo niewykonania kary w całości nie popełni on więcej przestępstwa".
Straż Więzienna oraz prokuratorzy negatywnie zaopiniowali wniosek Ryszarda D. o przedterminowe zwolnienie.
„Mam bardzo poważne wątpliwości, zastrzeżenia do tej decyzji, którą sąd podjął; była ona sprzeczna ze stanowiskiem prokuratury, która konsekwentnie domagała się, by ten groźny przestępca pozostał w zakładzie karnym" –Ziobro skomentował sprawę 7 marca. "Rozwój wydarzeń tylko potwierdził, że sąd podjął tu decyzję co najmniej pochopnie" - podkreślił. "Jeżeli stwierdzę, że doszło tutaj do uchybień prawa, to rozważę wszczęcie postępowania służbowego w stosunku do tego sędziego" - zapowiedział. Dodał, że Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło do prezesa SA w Szczecinie o ocenę działań tego sądu w tej sprawie.
"Zaszkodził wymiarowi sprawiedliwości"
Po zapoznaniu się z całą sprawą minister napisał we wniosku do rzecznika dyscyplinarnego, że uzasadnione jest podejrzenie popełnienia przez sędziego przewinienia służbowego. Według Ziobry, sędzia nie dopuścił dowodu z opinii biegłych lekarzy psychiatrów na okoliczność stanu zdrowia psychicznego D., mającej decydujący wpływ na ocenę skazanego w kontekście prognozy kryminologicznej. Zdaniem ministra ten błąd sędziego wyrządził szkodę "zarówno wymiarowi sprawiedliwości, jak i małoletniej".
– Trzeba ograniczyć swobodę sądów w zakresie możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia sprawców szczególnie niebezpiecznych, groźnych, dopuszczających się ciężkich przestępstw z udziałem przemocy. Zwłaszcza o charakterze seksualnym. Doświadczenie bowiem uczy, że tacy sprawcy wracają do popełnienia przestępstwa – powiedział Ziobro w TVN24. Postępowanie dyscyplinarne może się zakończyć wnioskiem rzecznika do sądu dyscyplinarnego o ukaranie sędziego. Najostrzejszą karą dyscyplinarną jest wydalenie z zawodu, najłagodniejszą - upomnienie. Procesy dyscyplinarne sędziów są jawne.
Porywacze za kratami
21 marca szczeciński sąd okręgowy odwołał warunkowe przedterminowe zwolnienie Ryszarda D., uznając, że swym zachowaniem naruszył on normy społeczne i zasady porządku prawnego. Będzie musiał on odsiedzieć jeszcze pozostałą karę - dwóch lat i sześciu miesięcy więzienia. Ponadto czeka go proces za porwanie 12-letniej Amelki.
Dziewczynka została uprowadzona 3 marca wieczorem w Golczewie niedaleko domu, w którym mieszkała. Po kilku godzinach policja znalazła ją w samochodzie osobowym kilkanaście kilometrów dalej. Nad ranem policjanci zatrzymali trzy osoby, które miały porwać dziewczynkę. W akcji poszukiwania dziewczynki brało udział 350 policjantów. Zaangażowany był też policyjny śmigłowiec.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: PAP/TVN24 Pomorze