Zarzut gwałtu usłyszał 36-letni mężczyzna, który w weekend w Tczewie zabrał ze sobą na spacer córkę znajomych. Jak ustalili śledczy, nad Wisłą dziecko brutalnie zgwałcił i zostawił. Pomogli jej przypadkowi przechodnie.
Do tragedii doszło w ubiegłą sobotę na jednym z tczewskich osiedli.
- Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna zabrał ze sobą kilkunastoletnią dziewczynkę (poniżej 15 roku życia - red.) na spacer. Dziecko poszło z tym człowiekiem, bo znało go jako znajomego rodziny. W ustronnym miejscu doszło do gwałtu - mówi Ewa Ziębka z Prokuratury Rejonowej w Tczewie.
Jak dodaje, mężczyzna po wszystkim zostawił dziecko. - Pomogli jej przypadkowi przechodnie, którzy zwrócili uwagę na zachowanie dziewczynki, wezwano pomoc. Z obrażeniami nastolatka trafiła do szpitala - informuje szefowa tczewskiej prokuratury.
Grozi mu do 15 lat więzienia
36-latka zatrzymano we wtorek, usłyszał zarzut gwałtu. - Grozi mu do 15 lat więzienia, niewykluczone, że podczas postępowania zarzuty zostaną rozszerzone. Na razie sąd zdecydował o 3-miesięcznym tymczasowym areszcie dla podejrzanego - dodała Ziębka.
Według nieoficjalnych informacji mężczyzna już wcześniej był karany za poważne przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24