Ratownicy medyczni z województwa zachodniopomorskiego pomagali osobom poszkodowanym podczas odpalania petard i fajerwerków. Między godziną 19 w czwartek i 6 rano w piątek dyspozytorzy medyczni Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Kołobrzegu i Szczecinie odebrali ponad 600 zgłoszeń od mieszkańców regionu.
W noc sylwestrową w Drawsku Pomorskim (województwo zachodniopomorskie) około 70-letni mężczyzna przy odpalaniu fajerwerków doznał poważnego urazu dłoni z częściową amputacją palców - przekazała Paulina Targaszewska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Targaszewska podała również przykład 46-latka z Białogardu i jego równolatka ze Stargardu. Pierwszy przy odpalaniu fajerwerków doznał powierzchownych obrażeń twarzy, drugi uszkodził sobie kciuk. Interwencji medyków wymagali też 20-letnia kobieta ze Szczecina i 30-latek w Chociwlu. Ona doznała urazu nogi, on palców u dłoni.
- W porównaniu z analogicznymi okresami w latach ubiegłych mniej było osób, które doznały urazów związanych z odpalaniem fajerwerków czy petard - przyznała rzeczniczka.
Ratownicy interweniowali ponad 600 razy
Między godziną 19 w czwartek i 6 rano w piątek dyspozytorzy medyczni Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Kołobrzegu i Szczecinie odebrali ponad 600 zgłoszeń od mieszkańców regionu.
- Najwięcej z nich wpłynęło po północy. Zgłoszenia dotyczyły głównie osób, które nadużyły alkoholu lub zażyły środki odurzające i doznały urazów po upadku lub też po wdaniu się w bójkę. Sporo z tych zgłoszeń dotyczyło osób nieletnich. Wśród pacjentów były osoby nieprzytomne, z zaburzeniami zachowania, samookaleczeniami lub po próbach samobójczych. Nie odnotowano poważnych wypadków komunikacyjnych - przekazała Paulina Targaszewska.
W sylwestrową noc pogotowie wyjeżdżało również do osób zakażonych koronawirusem, które, jak podała Targaszewska, skarżyły się na pogorszenie stanu zdrowia i silną duszność.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutteerstock