Przyjechali ratować życie, zostali zaatakowani. Do miejscowości koło Polic (woj. zachodniopomorskie) wezwano karetkę pogotowia. Pomocy potrzebował młody mężczyzna. Załoga szybko pojawiła się na miejscu.
Nikt nie spodziewał się, że poszkodowany i jego znajoma zaatakują ratowników.
- Najpierw obrzucił ich obelgami. Potem kopnął w ambulans tak mocno, że jego but utknął w grillu karetki. Po krótkiej szamotaninie mężczyzna w jednym bucie uciekł - opowiada asp. Małgorzata Litwin z polickiej policji.
Ale to nie wszystko. Z ratownikami została 28-letnia znajoma mężczyzny. Ona również była bardzo agresywna. Wyzywała załogę karetki, a potem przeszła do rękoczynów. Jednego ratownika kopnęła silnie w plecy, a drugiego w nogę.
Uciekł w jednym bucie
Policjanci zatrzymali agresywną 28-latkę. Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. - Noc spędziła w izbie wytrzeźwień. Potem usłyszała zarzut naruszenia nietykalności cielesnej ratowników oraz znieważenia ich. Zarzut w recydywie, za co grozi jej kara pozbawienia wolności do 4,5 lat - tłumaczy Litwin.
Funkcjonariusze ustalili też dane krewkiego mężczyzny, który uciekł w jednym bucie. - W najbliższym czasie zostanie przesłuchany. Za znieważenia ratowników i uszkodzenie karetki grożą mu nawet 3 lata więzienia - zapewnia Litwin.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP Police