Tym kierowcom, żadne zakupy nie są straszne. To prawdziwi "mistrzowie" pakowania. Do bagażników swoich aut włożą niemal wszystko: od kozła i zamrażarki po kumpli z metalowymi rurami.
- Mężczyzna przewoził w samochodzie metalowe elementy, których gabaryty nie pozwoliły na zamknięcie bagażnika. W związku z tym do tylnej części samochodu wsiedli jego koledzy, których zadaniem było przytrzymywanie klapy bagażnika - mówi podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Za ryzykowną "wycieczkę" i brak przeglądu technicznego kierowca słono zapłaci. Dostał 700 zł mandatu.
Czekali na zielone światło, zobaczyli głowę
Czego to nie wypatrzą policjanci. W Gdańsku podczas patrolu zobaczyli wystające dłonie, a w Olsztynie... głowę. Szybko okazało się, że w busie siedzi cielak i to nie jeden a 13. Kierowca tłumaczył, że kupił zwierzęta w jednym z gospodarstw i teraz na własną rękę wiezie je do Wielkopolski. Zarzekał się, że nie wiedział, że tak nie można. Za "niewiedzę" i nieodpowiednie warunki przewożenia cielaków dostał 500 zł mandatu.
- Służba na drodze może zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy - skwitowali nietypową interwencję policjanci.
"Łeb, który krzyczy"
Z zakupami nie mógł sobie też poradzić kierowca, który kupił kozła pod Morągiem. Mężczyzna zapakował zwierzę do bagażnika i ruszył w drogę. Pewnie uszłoby mu to na sucho, gdyby nie ruchliwy "pasażer", który wychylił łeb z bagażnika. Kobieta, która to zauważyła od razu zadzwoniła na policję. Dyżurny nie dowierzał i kilka razy spytał ją co widzi.
- To się wychyliło, łeb kozła, który krzyczy - powiedziała kobieta. - Kozła, kozy? - dopytywał zaskoczony policjant. - To kozioł, bo i rogi ma. Facet wyleciał z auta i prawie mu ten łeb przyciął - przekonywała.
Policjanci zatrzymali kierowcę do kontroli. Ten od razu przyznał się, że przewozi zwierzę. Ale bagażnika nie chciał otworzyć. Bo? Bał się, że "pasażer" mu ucieknie.
Zamrażarka przysłoniła mu świat
Pomysłowych kierowców nie brakuje też w Koszalinie. 83-latek musiał się sporo nagimnastykować, ale w końcu udało mu się schować do auta zamrażarkę. Tyle tylko, że w jego skodzie bagażnik jest z przodu. Urządzenie całkowicie zasłoniło mu widoczność. Mężczyzna musiał się wychylać przez boczną szybę, żeby w ogóle coś zobaczyć. Kierowca musiał szukać innego środka transportu, bo policjanci nie pozwolili mu dalej jechać z otwartą maską.
Odłożyła dziecko na półkę
- Takie lekkomyślne zachowanie kaliszanki, w przypadku gwałtownego hamowania lub zderzenia z innym pojazdem mogłoby zakończyć się tragicznie. Zapewnienie bezpieczeństwa dziecku podczas jazdy samochodem to podstawowy obowiązek każdego kierowcy - mówili policjanci.
Kobieta straciła prawo jazdy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/i / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk