Psa przywiązanego linką do drzewa znaleźli policjanci. Leżał bez ruchu, wyziębiony, miał kaganiec i żadnego dostępu do wody oraz jedzenia. Myśleli, że krwawi, ale zauważyli, że czerwona maź to... keczup. Zwierzę trafiło do kołobrzeskiego schroniska.
Psa znaleźli w lesie między Grzybowem a Dźwirzynem. Był przywiązany linką do drzewa i z trudem oddychał.
- Policjanci okryli psa pokrowcem i folią termiczną. Wezwali lekarza weterynarii, powiadomili też schronisko dla bezdomnych zwierząt - mówi mł. asp. Tomasa Kwaśnik z kołobrzeskiej policji.
Jak zaznacza, funkcjonariusze szukają właściciela psa, próbują też ustalić kto go porzucił. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Za znęcanie się nad zwierzęciem, sprawcy grozi do 2 lat więzienia - dodaje.
Jest w dobrej kondycji
Pies trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kołobrzegu, jego stan jest dobry. - Nie ma śladów żeby ktoś się nad nim znęcał, na początku myśleliśmy że faktycznie jest ranny ale potem okazało się, że czerwona maź na nim to keczup - opowiada Cezary Bąkowski z kołobrzeskiego schroniska Reks. - Może to był jakiś głupi żart - dodaje.
Pies może mieć ok. 10 lat, jest w dobrej kondycji, ale na razie jest wobec ludzi nieufny. Po dwutygodniowej kwarantannie, jeśli jego właściciel się nie znajdzie, zostanie oddany do adopcji.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kołobrzeg