31-letni mężczyzna wszedł we wtorek rano wprost pod nadjeżdżający pociąg w dzielnicy św. Wojciecha w Gdańsku. Zginął na miejscu. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Do wypadku doszło we wtorek kilka minut przed godz. 7 rano na wysokości ul. Starogardzkiej i Traktu św. Wojciecha. 31-letni mieszkaniec Gdańska przechodził przez torowisko w miejscu niedozwolonym w momencie, kiedy po torze pędził pociąg przewozów regionalnych relacji Elbląg - Gdynia. - Nie wiadomo jeszcze, dlaczego mężczyzna wszedł na tory - poinformowała Aleksandra Siermert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Przesłuchują świadkówŚledztwo w tej sprawie wszczęła już Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. Jak przyznała prokurator Renata Klonowska "ciężko jest powiedzieć, czy była to próba samobójcza, czy po prostu nieszczęśliwy wypadek".- Zwłoki mężczyzny zostały już przekazane do zakładu medycyny sądowej. Jednoznaczne przyczyny wypadku bedzie można wskazać dopiero, gdy zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - wyjaśniła Klonowska. Jak dodała, wstępne wyniki sekcji mogą być znane już w środę.Obecnie w prokuraturze przesłuchiwani są świadkowie wypadku. Maszynista pociągu został już przebadany na zawartość alkoholu we krwi. Badanie wykazało, że był trzeźwy.Początkowo ruch na torach był całkowicie zablokowany, a wszystkie pociągi jadące w stronę Gdańska miały ponad 100-minutowe opóźnienie. Jak poinformowało PKP w Gdańsku, dla pasażerów czekających na miejscu wypadku zorganizowano transport zastępczy. Pasażerowie dwoma autobusami zostali dowiezieni do Gdańska Głównego. Tu doszło do tragicznego wypadku:
Autor: dp/iga / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24