Informację o przechwyceniu rosyjskiego samolotu rozpoznawczego szef ministerstwa obrony narodowej przekazał podczas czwartkowej konferencji w Kartuzach. Nie podał jednak szczegółów.
- Zagrożenie jest ze wchodu, zagrożenie jest ze strony Federacji Rosyjskiej. Napór jest na granicy polsko-białoruskiej, tam jest codziennie próba nielegalnego przekraczania granicy. Tam stacjonuje i jest zaangażowanych w operację pięć tysięcy żołnierzy każdego dnia, stamtąd jest naruszana polska przestrzeń powietrzna - mówił Kosiniak-Kamysz.
- Dzisiaj MiG-29 przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy nad Morzem Bałtyckim, tak jak wczoraj - dodał.
Z kolei w czwartek nad ranem Dowództwo Operacyjne RSZ informowało o uruchomieniu "wszystkich dostępnych sił i środków pozostających w jego dyspozycji", w związku z rosyjskimi atakami na cele w Ukrainie. Jak napisano, poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie i samolot wczesnego ostrzegania, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości.
O zakończeniu operowania sił powietrznych w polskiej przestrzeni powietrznej DORSZ poinformowało po godz. 10.
Dzień wcześniej też polskie MiG-i przechwyciły Rosjan
W środę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało w komunikacie, że "polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot Ił-20 realizujący misję rozpoznawczą w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, bez złożonego planu lotu i z wyłączonym transponderem". - Maszyna nie naruszyła polskiej przestrzeni powietrznej - zaznaczyło DORSZ.
"Dzięki wysokiej gotowości bojowej, profesjonalizmowi pilotów oraz sprawnemu funkcjonowaniu systemu obrony powietrznej, działania zostały przeprowadzone szybko, skutecznie i bezpiecznie" - czytamy.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podkreśliło, że "Siły Zbrojne RP pozostają w stałej gotowości, by reagować na każde zagrożenie i chronić suwerenność polskiej przestrzeni powietrznej".
Jak podkreślono, nie odnotowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.
Autorka/Autor: MAK/PKoz
Źródło: Reuters, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radoslaw Maciejewski/Shutterstock