Leżał tuż pod powierzchnią ziemi. Saperzy znaleźli niewybuch podczas prac, 35 metrów od głównej drogi prowadzącej do pomnika Obrońców Wybrzeża. - Teren Westerplatte nigdy nie został kompleksowo oczyszczony - mówi dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Odkrycia dokonali żołnierze z Kompanii Saperów 1. Batalionu Inżynieryjnego z 2. Pułku Saperów z Kazunia Nowego, którzy – na zlecenie MIIWŚ – sprawdzają teren dawnej składnicy wojskowej. W poniedziałek pod 30-centymetrową warstwą ziemi saperzy znaleźli 500-kilogramową, najpewniej sowiecką, bombę lotniczą z okresu II wojny światowej. O sprawie poinformował dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Jak przekazał Nawrocki, bomba FAB-500 ma promień rozrzutu odłamków na 1350 metrów, a waga materiału wybuchowego sięga 250 kilogramów.
- Zalegała jedynie 30 centymetrów od współczesnego poziomu gruntu, w odległości około 35 metrów od głównej drogi prowadzącej pod pomnik Obrońców Wybrzeża i jedynie 25 metrów od ścieżki zwiedzania prowadzącej od pomnika do bramy historycznego budynku Elektrowni - przekazał dyrektor muzeum.
Ze względu na duże niebezpieczeństwo, teren dojścia do pomnika został w poniedziałek czasowo zamknięty. Na miejscu pojawiła się też policja.
Bombę udało się wydobyć i wywieźć przed godziną 15 w poniedziałek.
"Teren Westerplatte nigdy nie został kompleksowo oczyszczony"
Prace przy oczyszczaniu terenu Westerplatte z niewybuchów rozpoczęły się 10 sierpnia 2020 roku na zlecenie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Początkowo wykonywał je pododdział wydzielony z 43. Batalionu Saperów Flotylli Obrony Wybrzeża (będącej częścią 3. Flotylli Okrętów), a od 7 września br. także żołnierze z Kompanii Saperów 1. Batalionu Inżynieryjnego 2. Pułku Saperów z Kazunia Nowego.
Do tej pory w tracie prac saperzy zlokalizowali i zniszczyli m.in. 60 pocisków artyleryjskich kaliber 88 mm, 2 pociski kaliber 152 mm, 2 pociski 122 mm, 15 granatów ręcznych i dwa moździerzowe, jedną bombę zapalającą, 53 zapalniki do pocisków artyleryjskich, 1 900 sztuk amunicji strzeleckiej, 269 sztuk innych przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych.
- Duża część tych przedmiotów zalegała jedynie kilka centymetrów pod powierzchnią terenu, stanowiąc duże zagrożenie dla osób licznie odwiedzających Westerplatte – podkreślił Nawrocki. Dodał, że Muzeum II Wojny Światowej zdecydowało się na zlecenie prac saperskich, bo "teren Westerplatte nigdy nie został kompleksowo oczyszczony z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego”". Wyjaśnił, że wstępny plan zakłada zakończenie prac saperskich na koniec września br., ale – jeśli okaże się to konieczne, poszukiwania zostaną wydłużone.
1 września 1939 r. o godzinie 4.48 Westerplatte zostało zaatakowane wystrzałami z niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein. Oddziały polskie przez siedem dni broniły placówki przed atakami z morza, lądu i powietrza. Według różnych źródeł, gdy wybuchły walki, w polskiej składnicy przebywało 210-240 Polaków. W walkach poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, około 30 zostało rannych. Liczbę zabitych po stronie niemieckiej szacuje się na 50 żołnierzy, rannych - na około 120.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku