Policjant w czasie wolnym od służby jechał w Białymstoku ulicą Piastowską, gdy zwrócił uwagę na jadący obok pojazd. Kierowca energicznie wymachiwał rękoma, podskakiwał i palił "skręta".
Policjant zrównał się z nim na skrzyżowaniu i poprosił, żeby zjechał w bezpieczne miejsce.
Przyznał, że połknął "skręta"
"Kiedy otworzyły się drzwi samochodu wyczuł silny zapach marihuany. Zabrał kluczyki i natychmiast poinformował o zatrzymaniu dyżurnego białostockiej komendy, który na miejsce wysłał patrol" – czytamy w komunikacie na stronie Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Kierowca przyznał, że palił marihuanę, a przed zatrzymaniem połknął "skręta". Wstępne badanie narkotesterem potwierdziło obecność narkotyków w organizmie.
Nie miał prawa jazdy
"27-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Jak ustalili policjanci wcześniej stracił uprawnienia i nie zdał ponownie egzaminów" – informuje policja.
Kierowcy pobrana została krew do dalszych badań. Dodatkowo okazało się, że samochód nie był jego. Został już przekazany właścicielowi. Za jazdę pod wpływem środka odurzającego grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Białystok