"Żegnaj Przyjacielu na tym padole, do zobaczenia za chwilę, gdzie lepiej" - taki wpis zamieścił były prezydent Lech Wałęsa w księdze kondolencyjnej wyłożonej w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku po śmierci prezydenta tego miasta Pawła Adamowicza. - Na tyle mnie było stać - skomentował.
Po wpisaniu się do księgi kondolencyjnej Wałęsa powiedział dziennikarzom, że Paweł Adamowicz zrobił wiele dla Gdańska i ze swoim potencjałem miał szanse zostać prezydentem Polski.
- Ja na niego stawiałem. Natomiast trochę za długo siedział w Gdańsku. 20 lat ponad to było trochę za długo i tutaj mieliśmy różnicę zdań. W innych tematach nigdzie właściwie się nie różniliśmy. Ja go podziwiałem, naprawdę był dobry - powiedział Wałęsa o Pawle Adamowiczu.
"Będę robił wszystko, żeby syn nie stawał do wyborów"
Jak dodał, trudnym zadaniem będzie znalezienie jego godnego następcy. - Jest problem, czy znajdziemy kogoś porównywalnego do Adamowicza, kto będzie tak pracowity i dobry - stwierdził.
I dodał, że "będzie robił wszystko, żeby syn nie stawał do wyborów". - Oczekuję, że jest ktoś niezaangażowany i w tych dyskusjach, i w tym wszystkim, że takiego kogoś wyszukamy - powiedział dziennikarzom Wałęsa po wpisaniu się do księgi kondolencyjnej.
Jarosław Wałęsa jesienią był kontrkandydatem Adamowicza w wyborach na prezydenta Gdańska. Zajął trzecie miejsce, nie dostał się do II tury.
Były prezydent skomentował też decyzję Jarosława Kaczyńskiego, że PiS w wyborach na prezydenta Gdańska nie wystawi własnego kandydata. - Chytro gra, ale dość mądrze, bo szans tu żadnych nie mają - powiedział Wałęsa.
Autor: FC/gp / Źródło: PAP, tvn24.pl