Były prezydent Lech Wałęsa znów sam składał kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Co roku przychodzi tu wcześnie rano i nie uczestniczy w innych uroczystościach organizowanych w związku z rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych. - Gdybyśmy mieli dłużej walczyć byśmy się spotykali - tłumaczy.
Po raz kolejny nie obeszło się również bez nieprzyjemnych wydarzeń. Na placu przed pomnikiem czekał na Wałęsę mężczyzna, który krzyczał, że nie życzy sobie go tutaj i udziela mu napomnienia. -To demokracja właśnie - podsumował wydarzenie krótko były prezydent.
„Rocznica nas dzieli póki nie uporządkujemy jej”
Więcej uwagi poświęcił samej rocznicy: - To było tak wielkie zwycięstwo, że zasługuje na państwowe święto nie ma tyle odważnych działaczy żeby podjąć taka decyzję. My musieliśmy się rozejść ale jednak nas łączy tamta walka – stwierdził Lech Wałęsa.
Były prezydent zabiega o to by 31 sierpnia rocznica zawarcia Porozumień Sierpniowych z 1980 roku, była świętem państwowym. Zamierza do tego namawiać prezydenta Komorowskiego. Sam ma jednak wątpliwości, czy się uda:
- Ten temat wymaga uporządkowania, nie żeby resztówka Solidarności tylko trzymała sztandary a jednocześnie je kalała – mówił Wałęsa.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Daniel Stenzel