Lech Wałęsa "chwilowo" nie będzie się domagał od Krzysztofa Wyszkowskiego zapłaty za przeprosiny, które opublikowano w Faktach TVN. Były działacz Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski, zgodnie z wyrokiem gdańskiego sądu z 2011 r., miał przeprosić b. prezydenta za zarzucenie mu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Wałęsa sam zapłacił za wyemitowane oświadczenie i zamierzał poniesione koszty wyegzekwować od Krzysztofa Wyszkowskiego. - Będzie to przymus finansowy. Teraz komornik się nim zajmie - zapowiadał Wałęsa jeszcze pod koniec listopada.
Teraz, jak pisze w oświadczeniu pełnomocnik b. prezydenta Ewelina Wolańska: "W sprawie egzekucji roszczeń p-ko dłużnikowi Krzysztofowi Wyszkowskiemu, chwilowo wstrzymujemy działania prawne, jak wezwanie do zapłaty i egzekucja komornicza".
O tej decyzji były prezydent poinformował na swoim profilu w serwisie społecznościowym blip.
Powodem pobyt w szpitalu
Odstąpienie od roszczeń adwokat Lecha Wałęsy uzasadnia m.in. pobytem Krzysztofa Wyszkowskiego w szpitalu. "Uzyskaliśmy informacje, iż dłużnik od kilku tygodni przebywa w szpitalu, na Oddziale Neurologii, a ostatnio na oddziale Psychiatrii" - czytamy w oświadczeniu.
Nakaz sądu
W prawomocnym wyroku z marca 2011 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał Wyszkowskiemu przeproszenie b. prezydenta za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., w której nazwał Wałęsę tajnym współpracownikiem SB. W tym samym dniu były prezydent otrzymał od IPN status pokrzywdzonego i zapowiedział, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.
Zgodnie z wyrokiem przeprosiny miały ukazać się w lokalnej Panoramie TVP2 oraz Faktach TVN.
Już maju 2011 r. Wyszkowski informował, że nie zamierza przepraszać Wałęsy. Argumentował m.in., że sąd może orzec o obowiązku przeprosin, ale - jak dowodził Wyszkowski - nie może go zmusić, czy nakłaniać, do złożenia konkretnie sformułowanego oświadczenia, jeżeli miałby głosić nieprawdę, zaświadczać coś, o czym nie jest przekonany, albo - czego zupełnie nie rozumie. Wyszkowski wyjaśniał także, iż wykonanie wyroku sądu poprzez oświadczenia w dwóch telewizjach to wydatek rzędu setek tysięcy złotych, co przekracza jego finansowe możliwości.
Autor: ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Bednarczyk PAP / tvn24.pl