Dla jednych to polityczny awanturnik, dla innych ostatni prawdziwy patriota. Na pewno to jedna z barwniejszych postaci pomorskiej polityki. On o sobie mówi, że jest "Wolnym Polakiem" i "hardcorowym PiS-owcem". Waldemar Bonkowski pokonał w wyborach Romana Zaborowskiego z Platformy Obywatelskiej i sejmik zamieni na Senat.
Waldemar Bonkowski to na Pomorzu znany i kontrowersyjny działacz Prawa i Sprawiedliwości. Od lat społecznik, rolnik i przedsiębiorca. Mieszka w Jednówce niedaleko Będomina. Nieprzerwanie, od 1990 roku związany z formacją polityczną braci Kaczyńskich.
W jego okręgu wyborczym o mandat senatora walczyło czterech kandydatów. Ostateczna rozgrywka toczyła się między Waldemarem Bonkowskim z PiS a Romanem Zaborowskim z PO. O ponad trzy tysiące więcej głosów otrzymał kandydat PiS. Zdobył 60 596 głosów tj. 40,25 proc.) i to on przez najbliższe lata będzie reprezentował Pomorze w Senacie.
Budzi kontrowersje i "nie ulega tzw. poprawności politycznej"
Bonkowski zasłynął podczas wielu manifestacji. Protestował przeciwko wizycie Eriki Steinbach na Pomorzu, co odbiło się głośnym echem w Niemczech. Działacz PiS nie dopuścił tez do odsłonięcia pomnika armii bolszewickiej w 90. rocznicę Bitwy Warszawskiej w Ossowie. Kandydat PiS półtora roku temu na sesji Rady Miasta Gdańska wywiesił obraźliwy wobec osób LGBT transparent, za co był krytykowany.
Jak sam o sobie pisze, często budzi kontrowersje i "nie ulega tzw. poprawności politycznej", a cechuje go "bezkompromisowość wobec spraw kardynalnych".
W 2011 r., gdy chciał zostać posłem, mówił, że jego atutem "jest brak zainteresowania poselską dietą". Deklarował nawet, że z poselskiej pensji będzie miesięcznie opłacał 2 tys. obiadów dla biednych dzieci. - Pierwszy dla Polski, siódmy na liście - to było jego hasło. Do Sejmu się nie dostał.
Jego kariera polityczna ograniczała się tylko do stanowiska radnego i wiceszefa sejmiku pomorskiego. Aż do teraz.
Znany z charakterystycznych transparentów
Polityk znany jest m.in. z charakterystycznych transparentów wystawianych w różnych miastach przy okazji ważnych wydarzeń politycznych. Okleja też nimi swoje samochody.
W 2010 roku, podczas uroczystości zaprzysiężenia prezydenta Bronisława Komorowskiego, pojawił się z transparentem o takiej treści: "Naczelna dewiza członków „Porażki Obywatelskiej". "Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”. Pierwsi są w kościołach, a walczą z krzyżem. Przynależą do partii godzącej się na gejowskie parady, śluby, adopcję oraz aborcję i eutanazję. To szczyt zakłamania i hipokryzji".
- Mam satysfakcję, że przeze mnie Komorowski nie wszedł głównym wejściem do katedry, tylko od tyłu. A czekała na niego orkiestra, ale ja też stałem – mówił wówczas Faktom TVN.
Innym razem pojawiał się z hasłami, że "czas oczyścić Polskę z Jej grabarzy" czy "Boże dopomóż Polsce! Obdarz Polaków rozumem i męstwem, spraw by przestali gnić w milczeniu i tchórzostwie", a kto "popiera Partię Oszustów, jest przestępcą i wspólnikiem zdrajców Polski".
Protestował też z hasłem "13 grudnia i 4 czerwca rocznicami hańby i zdrady ojczyzny przez czerwoną zarazę", kiedy do Polski na 25-lecie wyborów czerwcowych przyleciał Barack Obama.
W swoim zbiorze ma około stu takich banerów.
"Frontowy żołnierz PiS"
W jednym z wywiadów nazwał siebie "frontowym żołnierzem PiS", zwykł też mówić o sobie "Wolny Polak". Jest politykiem nietuzinkowym i radykalnym. Podkreśla, że jego atutem jest to, że jest "pecetem", czyli należał do Porozumienia Centrum, a tych działaczy, którzy są od początku w partii Jarosław Kaczyński bardzo ceni.
"Wolny Polak" jest w partii już od 25 lat, jak mówi z Lechem Kaczyńskim też miał dobry kontakt. W rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich jeździ do Krakowa na ich grobowiec. W tym roku pojawił się tam z krzyżem i napisem "1940 Katyń, 2010 Smoleńsk. Bóg, honor, ojczyzna".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: expresskaszubski.pl