Czterech mężczyzn, których policja podejrzewa o kradzież książek, miało zarobić na nich 1 tys. złotych. Właściciel wycenił straty na 100 tysięcy złotych.
Właściciel książek latem sprzedawał je w sezonowych księgarniach, zimą przechowywał je na 20 paletach w budynku gospodarczym 54-latka z gminy Krokowa.
Książki na paletach
To właśnie właściciel tego budynku, wraz z trzema kolegami w wieku od 18 do 25 lat, miał sukcesywnie wywozić kolejne palety do pobliskiego skupu makulatury. W ten sposób zniknęło 18 palet, czyli łącznie około 12 ton książek.
- Z około 12 ton skradzionych książek policjanci odzyskali w skupie około pół tony. Reszta trafiła już do przerobu – informuje Łukasz Detlaff z puckiej policji.
Złodzieje sprzedając książki na makulaturę mieli zarobić około 1 tys. złotych. 54-latek, dwóch 18-latków oraz 25-latek usłyszeli zarzut kradzieży. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Policja