Załoga samolotu Skytruck należącego do Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku przez ostatni miesiąc patrolowała wybrzeża Grecji. W tym czasie udało im się namierzyć kilka łodzi imigrantów próbujących dostać się do Europy.
Polscy pogranicznicy brali udział w misji w ramach Frontexu, czyli niezależnej agencji powołanej do zarządzania granicami zewnętrznymi Unii Europejskiej.
Przez miesiąc jeden oficer łącznikowy i 10-osobowa załoga samolotu Skytruck M-28 z Gdańska stacjonowała w Grecji w miejscowości Kalamata. Ich zadaniem było patrolowanie okolic Peloponezu i znajdowanie łodzi imigrantów zmierzających do Europy i w razie potrzeby udzielić im pomocy.
Latali noc w noc
- Cała operacja trwała około miesiąca z przelotami. Lataliśmy głównie w nocy w rejonie Krety i Korfu – mówi por. SG Tadeusz Gołaszewski, dowódca misji.
Odnajdywanie łodzi w ciemnościach nie jest łatwe, ale załodze Skytrucka M-28 to zadanie ułatwia specjalna bardzo czuła aparatura.
– Na pokładzie mamy dwa stanowiska, gdzie jest skaner, radar i kamera. Jeśli na radarze pojawia się jakaś podejrzana jednostka podlatujemy bliżej i obserwujemy obraz z kamery. W razie potrzeby udzielamy pomocy i powiadamiamy centra koordynacyjne, które wysyłają jednostki nawodne – tłumaczy dowódca misji.
W trakcie miesięcznej misji załoga polskiego samolotu startowała niemal każdego dnia. – Mieliśmy może cztery lub pięć dni wolnych, a poza tym byliśmy w niemal ciągłej gotowości – zapewnia Gołaszewski.
Łodzie czasem zatapiane umyślnie
Podczas swoich patroli strażnicy z Gdańska odnaleźli kilka łodzi z imigrantami. Na filmie pokazującym jedną z nich widać, że taka podróż jest dla tych ludzi bardzo niebezpieczna.
- Te łodzie są przeładowane, niektóre są w dobrej kondycji, niektóre w bardzo złej i dlatego dochodzi do różnych incydentów. Zdarza się też, że sami imigranci widząc, że w pobliżu jest jakaś jednostka, która może udzielić pomocy, postanawiają prawdopodobnie zatopić swoją łódź, bo jako osoby uratowane mają inny status. Łatwiej im zostać w Europie – mówi Tadeusz Gołaszewski.
Dowódca misji zapewnia, że ich pobyt w Grecji w żadnym wypadku nie przypominał wakacji. – Na pewno nie było łatwo. Niezbyt dużą liczbą osób byliśmy dyspozycyjni 24 godziny na dobę. Czasem zdarzało się, że lot mieliśmy zaplanowany na jakąś konkretną godzinę, ale dzwonił telefon i musieliśmy startować od razu – podkreśla Gołaszewski.
Załoga Skytrucka M-28 nie jest jedyną, która służy w misjach w innych krajach UE. W różnych miejscach, między innymi we Włoszech i na Węgrzech działa teraz 31 funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Straż Graniczna