Prokuratura zarzuca im stworzenie obozu pracy. Małżeństwo H. i ich 40-letni syn odpowiedzą przed sądem za znęcanie się nad bezdomnymi. - Jak im coś nie pasowało, to bili młotkiem, prętem lub siekierą - mówił dziennikarzom jeden z poszkodowanych. Oskarżonym grozi nawet 15 lat więzienia.
Przed sądem w Szubinie ruszył proces rodziny oskarżonej o zmuszanie do niewolniczej pracy bezdomnych w gospodarstwie w Annowie (woj. kujawsko-pomorskie).
Prokuratura: małżeństwo Wojciech i Maria H. wraz z 40-letnim synem Patrykiem przetrzymywali i znęcaniem zmuszali do pracy mężczyzn w trudnej sytuacji życiowej. Byli bici młotkiem, siekierą i łańcuchem.
Śledczy zarzucają oskarżonym popełnienie szeregu przestępstw związanych ze znęcaniem się nad przymusowymi pracownikami oraz handel ludźmi. Grozi im nawet 15 lat więzienia.
Proces ruszył tuż po godz. 9. Jak informuje Mariusz Sidorkiewicz, reporter TVN24, odczytano już akt oskarżenia. Teraz sąd przyjmuje wyjaśnienia oskarżonych. Jeszcze na tej samej rozprawie zaplanowano przesłuchanie biegłego psychologa, psychiatrów oraz świadków.
"Coś mu nie pasowało, bił"
O dramacie bezdomnych przetrzymywanych w gospodarstwie w Annowie zrobiło się głośno we wrześniu 2016 r. To wtedy policjanci dowiedzieli się o niewolniczej pracy od świtu do nocy. Poznali też metody, jakimi małżeństwo H. oraz ich syn "dyscyplinowali pracowników". Zdaniem śledczych to właśnie 40-latek miał być najbardziej okrutny.
Sprawa wyszła na jaw, bo jeden z pracowników w desperacji próbował popełnić samobójstwo.
- Jak coś mu nie pasowało, bił młotkiem albo siekierką, albo prętem - mówił pan Waldemar.
"Trzymali ich w piwnicy"
Wówczas do gospodarstwa weszli policyjni antyterroryści. Właściciel trafił do aresztu.
- Funkcjonariusze ustalili, że 45-latek próbował popełnić samobójstwo z powodu nieludzkiego traktowania przez właścicieli gospodarstwa. Dwaj mężczyźni byli bici, poniżani, a nawet przypalani papierosami. Takie działanie miało na celu, zdaniem pokrzywdzonych, zmuszenie ich do ciągłej, ciężkiej pracy - informowała policja.
Tragiczne były też warunki, w jakich przebywali mężczyźni. Pracodawcy "zaoferowali" im noclegi w nieogrzewanej piwnicy, gdzie do dyspozycji mieli tylko prowizoryczne materace.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa//ec/jb / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Bydgoszcz