Panujący od kilku dni na Bałtyku sztorm okazał się idealną pogodą dla poszukiwaczy bursztynu. Trzy dni silnego północno-wschodniego wiatru dały gwarancję na dobre żniwa "złota" Bałtyku. Okazuje się, że z jednej takiej nocnej wyprawy można przywieźć nawet 3,5 kg kruszca.
Wiatr nad morzem zdecydowanie osłabł. W piątek nad ranem Bałtyk był wciąż rozkołysany, ale fale powoli słabną. Na tę właśnie chwilę czekają poszukiwacze bursztynu.
- Od 3 w nocy tu jestem. Patrzymy teraz na mewy, bo na świecie nie ma takiego sprzętu, który pokaże nam, gdzie po sztormie morze wyrzuca bursztyn, a mewy właśnie to robią - opowiada pan Sylwester.
Kiedy woda się uspokoi poszukiwacze będą przeczesywać to co morze przyniosło na brzeg. - Na taki sztorm czeka się latami. Nie pamiętam, żeby tu na wyspie był wiatr północno-wschodni i to jeszcze prze trzy dni, a na taki czekamy - dodaje.
Opowiada, że największa znaleziona przez niego bryła ważyła około kilograma. - Wyłowiłem ją w 2004 roku, teraz jest w depozycie Muzeum Bursztynu w Gdańsku. Warta może być nawet 6-7 tys. zł - ocenia.
Sztorm na Bałtyku
Przez kilka ostatnich dni na wybrzeżu warunki pogodowe były bardzo trudne – silny wiatr i sztorm na morzu. Strażacy interweniowali w całym województwie niemal 300 razy, na szczęście chodziło głównie o powalone drzewa i gałęzie, nie było osób poszkodowanych.
W Sopocie wiatr przeniósł plaże do pobliskiego parku. Teraz zamiast trawnika można podziwiać wydmy. Z kolei we wtorek wieczorem fale uszkodziły dolne pomosty sopockiego mola. Ze względów bezpieczeństwa do czwartku było ono zamknięte dla turystów.
Autor: ws/sk / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, TVN24