W czwartkowy poranek strażacy wciąż pracują na miejscu pożaru, który wybuchł w środę po południu w szczecińskim zakładzie utylizacji opon. W kulminacyjnym momencie z ogniem walczyło 41 strażaków z 14 zastępów. Jak przekazał kapitan Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, "nie ma żadnej osoby poszkodowanej".
W środę około godziny 17.30 na terenie zakładu przetwórstwa opon w Szczecinie doszło do pożaru. To teren po dawnej Fabryce Papieru Szczecin-Skolwin. Jak przekazał TVN24 kapitan Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, na miejscu pracowało 41 strażaków z 14 zastępów Państwowej Straży Pożarnej, Portowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej. W czwartkowy poranek na miejscu wciąż jest osiem zastępów.
- Cały obiekt, w którym doszło to pożaru ma ponad 4 tys. metrów kwadratowych. Jaką dokładnie część objął pożar będzie wiadomo po zakończeniu akcji - przekazał w czwartek Kubiak.
Dodał, że nie ma osób poszkodowanych. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
Wojewoda apeluje o zamykanie okien
Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki skierował na miejsce grupę interwencyjno-wyjazdową Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z pojazdem wyposażonym w aparaturę do pomiaru poziomu skażenia powietrza.
Zaapelował do mieszkańców dzielnic Skolwin, Stołczyn, Gocław, Golęcino o zamknięcie okien w mieszkaniach i pozostanie w domach.
Źródło: PAP, TVN24