Pijany 25-latek chciał się popisać swoimi umiejętnościami driftowania i "celowo wprowadził swój pojazd w poślizg", ale stracił panowanie nad autem i wjechał w grupę dziewięciu osób. Dwie z nich z obrażeniami trafiły do szpitala. Kierowca został zatrzymany, usłyszał zarzuty, a sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące.
W sobotę około godz. 23 na parkingu przy stacji benzynowej w miejscowości Starorypin Prywatny (województwo kujawsko-pomorskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Jak przekazuje aspirant sztabowa Dorota Rupińska z Komendy Powiatowej Policji w Rypinie, "policjanci ustalili, że 25-letni kierowca bmw celowo wprowadził swój pojazd w poślizg, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem i wpadł w dziewięcioosobową grupkę stojących osób oraz zaparkowane samochody."
Dwóch 19-latków zostało zabranych do szpitala. Jeden ma otwarte złamanie podudzia prawej nogi, drugi doznał ogólnych potłuczeń całego ciała.
Kierowca miał prawie półtora promila alkoholu
– Policjanci podczas wykonywania czynności sprawdzili stan trzeźwości kierowcy bmw, okazało się wówczas, że ma w organizmie blisko półtora promila alkoholu. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny, policjanci przesłuchali świadków – relacjonuje policjantka.
W niedzielę 25-latek został doprowadzony do prokuratury i usłyszał tam zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz spowodowania wypadku w stanie nietrzeźwości. Sąd zgodził się na trzymiesięczny areszt dla niego.
Jak dowiedział się Mariusz Sidorkiewicz, reporter TVN24, mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów oraz picia alkoholu - wódki i piwa - przed prowadzeniem auta. Stwierdził, że samego zdarzenia nie pamięta.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Rypinie