Słysząc awanturę i wołanie o pomoc w jednym z mieszkań, sąsiad zawiadomił policję. Funkcjonariusze zatrzymali nietrzeźwego 48-latka. Jego 34-letnia żona postanowiła się zemścić, niszcząc sąsiadowi ogródek.
W piątek po godzinie 19 do sopockiej komendy wpłynęło zgłoszenie o awanturze, krzykach i wołaniu o pomoc w jednym z mieszkań. Policjanci zastali na miejscu dwie nietrzeźwe osoby, które oświadczyły, że do nieporozumienia doszło z powodu wypitego alkoholu.
- Gdy sprawdzili w systemach 48-letniego mężczyznę, wiedzieli już, że na tym interwencja się nie skończy - przekazała oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie podkom. Lucyna Rekowska. Okazało się, że 48-latek był poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości i zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego w Malborku ma do odbycia karę sześciu miesięcy więzienia za złamanie sądowego zakazu kierowania pojazdami. Policjanci zatrzymali go i przewieźli do policyjnej celi.
Dobijała się do świadka
Dwie godziny później funkcjonariusze otrzymali kolejne zgłoszenie od sąsiadów z tego samego budynku. - Z informacji przekazanej przez zgłaszającego wynikało, że po zatrzymaniu 48-letniego mężczyzny jego żona zaczęła dobijać się do mieszkania świadka - wyjaśniła podkom. Rekowska.
Gdy ten potwierdził kobiecie, że rzeczywiście zadzwonił na policję, kobieta stała się agresywna, awanturowała się, krzyczała i w odwecie zniszczyła mu przydomowy ogródek. 34-latka spowodowała straty na kwotę ponad 800 złotych. Kobieta miała dwa promile alkoholu w organizmie, trafiła do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiała, usłyszała zarzut uszkodzenia mienia. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności. Z uwagi na działanie z pobudek chuligańskich 34-latka musi się jednak liczyć z zaostrzeniem kary.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk