Ruszył proces 42-letniego Piotra O., oskarżonego o zabójstwo w jednym ze słupskich hoteli. Według prokuratury mężczyzna pobił kolegę, a później przywiązał mu do szyi telewizor i wypchnął go z okna pokoju na trzecim piętrze. Poszkodowany zmarł następnego dnia w szpitalu. Sąd wyłączył jawność procesu.
Proces rozpoczął się w czwartek przed Sądem Okręgowym w Słupsku.
Piotr O. jest oskarżony o to, że 23 listopada 2018 r. w jednym ze słupskich hoteli pobił Jacka B., przywiązał telewizor kineskopowy kablem zasilającym do jego szyi i wypchnął go przez okno pokoju hotelowego na trzecim piętrze. Jacek B. spadł na dziedziniec hotelu. Zmarł dzień później w szpitalu.
42-latkowi zarzuca się także kradzież samochodu, prowadzenie go po pijanemu i wywieranie groźbą wpływu na zeznania świadka.
W czwartek prokurator wniósł o wyłączenie jawności procesu, powołując się na interes prywatny świadka zdarzenia, jednocześnie pokrzywdzonej w sprawie. Obrona domagała się upublicznienia procesu. Chciał tego również sam oskarżony, który w toku śledztwa przyznał się jedynie do prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości.
Sędzia Aldona Chruściel-Struska po przerwie w rozprawie poinformowała, iż uwzględniła wniosek prokuratora i wyłączyła jawność procesu.
W czwartek sąd miał słuchać wyjaśnień oskarżonego oraz trojga pokrzywdzonych.
"Tłem zabójstwa była rywalizacja o kobietę"
Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała akt do sądu oskarżenia przeciwko Piotrowi O. w październiku 2019 roku.
Jak informował wówczas rzecznik prokuratury Paweł Wnuk, "tłem dokonanego zabójstwa była rywalizacja o kobietę, która w chwili zdarzenia towarzyszyła Jackowi B.". Wcześniej wszyscy wspólnie spożywali alkohol. To właśnie tej kobiecie miał oskarżony grozić pobiciem w celu zmuszenia jej do złożenia zeznań z wersją zdarzeń pozwalającą mu uniknąć odpowiedzialności karnej za zabójstwo.
Piotr O. został przebadany psychiatrycznie i biegli orzekli, jak informował Wnuk, że był on poczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw, w tym zabójstwa.
Oskarżony przebywa w areszcie. Za zabójstwo grozi mu kara od 8 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie. Mężczyzna dotychczas nie był karany.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/ks/kwoj / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24