Nawet dwa lata więzienia grożą 26-latkowi, który na podwójnym gazie i bez uprawnień jechał motocyklem z Bytowa do Słupska. Mężczyzna miał 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Pojechał ze Słupska do Bytowa po motocykl. Tak ucieszył się z nowego nabytku, że wzniósł toast wódką z jego poprzednim właścicielem. Potem jak gdyby nigdy nic wsiadł na motocykl i ruszył do domu. 26-latka, który jechał bez świateł drogą Ugoszcz-Studzienice zauważył patrol policji.
- Kierowca jednośladu nie miał włączonych świateł, a poza tym temperatura powietrza wynosiła minus 6 stopni Celsjusza, policjanci zawrócili za tym pojazdem i zatrzymali go do kontroli. Okazało się, że 26-letni mieszkaniec Słupska w organizmie miał ponad 1,8 promila alkoholu - poinformował Michał Sienkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Dodatkowo okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania motocyklami. Pojazd, którym kierował został odholowany na strzeżony parking
- W najbliższym czasie mężczyzna zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat - dodaje Sienkiewicz.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomo
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk