Sąd Rejonowy w Gdańsku uchylił we wtorek areszt dla 21-letniego Dominika W., oskarżonego między innymi o jazdę po pijanemu autem, spowodowanie poważnego zagrożenia na drodze, a także znieważenie policjantów. Mężczyzna jest wnukiem byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy.
Decyzja o uchyleniu aresztu, który miał trwać do 20 sierpnia, jest nieprawomocna.
Prokurator Michał Kroplewski zapowiedział, że złoży zażalenie na postanowienie sądu. 21-latek przebywa w areszcie od marca. Zamiast aresztu, sąd orzekł wobec Dominika W. dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.
- Nie przesądzając ostatecznie kwestii winy, można stwierdzić, że zgromadzony na dziś materiał dowodowy pozwala uznać, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił zarzucane mu przestępstwa. W tej sytuacji nie już konieczne zabezpieczenie toku postępowania poprzez stosowanie aresztu, prokurator nie wykazał, aby oskarżony miał utrudniać postępowanie - powiedziała sędzia Karolina Kozłowska.
Proces Dominika W. rozpoczął się w poniedziałek. Podczas pierwszej rozprawy sąd przesłuchał m.in. sześcioro policjantów, którzy brali udział w zatrzymaniu mężczyzny.
Prokurator: był pijany i bez prawa jazdy
Dominikowi W. prokuratura postawiła pięć zarzutów, z których najpoważniejszy to "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym".
Według prokuratury, oskarżony 25 lutego 2018 roku na jednej z ulic w Gdańsku-Oruni jechał samochodem nie mając do tego uprawnień i był nietrzeźwy (w chwili zatrzymania miał w wydychanym powietrzu nie mniej niż 2,08 promila alkoholu). Kierowany przez niego golf poruszał się od lewej do prawej krawędzi jezdni, wjeżdżał na chodniki zmuszając pieszych do ucieczki, uderzał też w inne pojazdy.
Mężczyzna został też oskarżony o znieważenie policjantów i zmuszanie ich do "odstąpienia od czynności służbowych". Dominikowi W. zarzucono też użycie przemocy i gróźb wobec ochroniarza z pobliskiego sklepu, który próbował go zatrzymać. Młodemu mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
Miał powoływać się na wpływy swojego dziadka
Na wtorkowej rozprawie zeznawała jako świadek Karolina Sz., która jechała autem za samochodem Dominika W.
- Oskarżony dwa razy wyprzedzał pojazdy wjeżdżając na chodnik, po którym szła matka z dzieckiem i jeszcze jedna osoba. Matka z dzieckiem odskoczyła, bo samochód był blisko - mówił świadek.
Dominika W. nie było na wtorkowej rozprawie, jego obecność na procesie nie jest obowiązkowa.
W poniedziałek 21-latek przyznał się, że prowadził samochód po pijanemu. - To była głupota z mojej strony, zdarzyło mi się to pierwszy raz - dodał.
Oprócz prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym oskarżony przyznał się jeszcze do uszkodzenia jednego z pojazdów. Nie przyznał się natomiast do pozostałych zarzutów. Zaprzeczył też, aby z jego ust padły słowa, w których miał grozić funkcjonariuszom i powoływać się na wpływy swojego dziadka.
Kolejna rozprawa została wyznaczona 27 listopada, ma być na niej przesłuchanych czterech świadków. Dominik W. jest synem Przemysława Wałęsy, który zmarł w styczniu 2017 roku.
To nie jedyna sprawa karna wnuka Lecha Wałęsy. Przed gdańskim sądem trwa proces, w którym mężczyzna odpowiada za naruszenie nietykalności cielesnej kobiety, swojej partnerki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24