25-letni kierowca mercedesa nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uderzył w znak drogowy. Uciekł pieszo i próbował się ukryć na terenie jednej z posesji, poprosił o pomoc. Powiedział, że gonią go napastnicy. Nie wiedział, że trafił na policjanta.
Do zdarzenia doszło w czwartek, około południa w okolicach Redzikowa (woj. pomorskie). Policjanci prowadzący w tamtej okolicy ręczny pomiar, podjęli próbę zatrzymania do kontroli mercedesa, którego kierowca przekroczył prędkość o 30 km w obszarze zabudowanym.
Jeden z funkcjonariuszy wyszedł na jezdnię i wskazał kierowcy miejsce do zatrzymania, jednak ten zamiast się zatrzymać rozpoczął ucieczkę. Po kilkuset metrach uderzył w znak drogowy, porzucił samochód, a dalszą ucieczkę kontynuował pieszo.
Policjanci sprawdzili, czy w porzuconym samochodzie nie ma innych osób, wymagających pomocy. Następnie wskazali dyżurnemu kierunek ucieczki poszukiwanego, by skierował w tę okolicę kolejne policyjne patrole.
- Kierowca, który oddalił się z miejsca zdarzenia przebiegł kolejnych kilkuset metrów, a następnie wszedł na teren jednej z posesji, gdzie poprosił o pomoc w ukryciu się jej właściciela, policjanta. Funkcjonariusz, który wykonywał w swoim ogrodzie prace porządkowe, usłyszał od zmęczonego i zdenerwowanego mężczyzny, że musi schować się przed goniącymi go napastnikami - poinformował oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku mł. asp. Jakub Bagiński.
Przemówił uciekinierowi do rozsądku
Właściciel parceli zaproponował uciekinierowi, by wszedł do jego garażu, gdzie będzie bezpieczny. Następnie zaproponował mu szklankę wody i zaczął ustalać okoliczności tej niecodziennej sytuacji.
- Podczas rozmowy z młodym mężczyzną wywnioskował, że powodem jego ucieczki jest policyjna kontrola, brak uprawnień do kierowania i kolizja ze znakiem. Poinformował 25-latka, że jest policjantem i uświadomił go jakie konsekwencje grożą za popełnione przez niego wykroczenia. Powiedział, że policjanci i tak wiedzą, kto kierował samochodem, a ukrywanie się nie zniesie z niego odpowiedzialności, tylko opóźni zatrzymanie. - dodał mł. asp. Bagiński.
Po rozmowie uciekinier uznał, że najlepszą decyzją będzie powrót na miejsce zdarzenia i zgłoszenie się do funkcjonariuszy.
25-letni mieszkaniec powiatu lęborskiego został ukarany mandatami w wysokości 400 złotych za przekroczenie prędkości oraz 5000 złotych za spowodowanie kolizji drogowej. Kwestią braku uprawnień i niezastosowania się do wydawanych przez policjantów poleceń rozpatrzy sąd, do którego trafią wnioski o ukaranie.
Źródło: KMP Słupsk
Źródło zdjęcia głównego: KMP Słupsk