Poruszenie wśród spacerowiczów wywołała ranna foka, którą we wtorek rano zaobserwowali śpiącą przy brzegu na plaży w Babich Dołach w Gdyni. Zanim jednak na miejsce dotarł Błękitny Patrol WWF, foka obudziła się i wczołgała z powrotem do wody. Obecni na miejsce strażnicy miejscy nie wykluczają, że zwierzę mogło skaleczyć się o coś w wodzie lub zostać ugryzione przez psa.
Informację o rannej foce, leżącej na plaży w Babich Dołach w Gdyni, otrzymaliśmy za pośrednictwem portalu Kontakt24. W sprawie zwierzęcia skontaktowaliśmy się z Błękitnym Patrolem WWF.
- Mieliśmy mnóstwo zgłoszeń w tej sprawie. Wolontariusze nie zdążyli dojechać na miejsce, ponieważ foka wróciła do wody. Z informacji, które uzyskaliśmy od EkoPatrolu gdyńskiej straży miejskiej wynika, że był to zdrowy osobnik, który został prawdopodobnie ugryziony w tylną część ciała przez psa. Obrażenia nie były duże, zwierzę wróciło do wody - przekazał wolontariusz Błękitnego Patrolu WWF. Informację tę potwierdził nam również Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy gdyńskiej straży miejskiej.
- Gdy przybyliśmy na miejsce, foka spała przy brzegu. Wokół niej na piasku widać było trochę krwi, ale była dość tłusta i na pierwszy rzut oka wyglądała na silną i zdrową. Asystowaliśmy jej przez około 30 minut, w oczekiwaniu na przyjazd Błękitnego Patrolu. W pewnym momencie foka obudziła się, ziewnęła, a następnie weszła do wody i odpłynęła - relacjonował.
Strażnicy nie wykluczają również, że foka mogła zahaczyć o coś i odnieść uraz w wodzie.
Autorka/Autor: est, ng /jas
Źródło: Kontakt24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: SM Gdynia