Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie skażenia plaży w Czołpinie koło Słupska wojskowym napalmem . Śledczy uznali, że działanie - choć szkodliwe - nie było celowe.
Plaża w Czołpinie była zamknięta od 21 maja, kiedy na jej terenie wykryto toksyczną, samozapalającą się substancję. Poparzone zostały dwie osoby.
Strażacy oraz specjalistyczna jednostka ratowniczo-gaśnicza z Tarnowa zebrali z 13 km plaży około 221 litrów substancji, która przy dotykaniu reagowała samozapaleniem. Próbki zabezpieczono do badań.
Nie znane pochodzenie
- Biegli stwierdzili, że to wojskowy napalm zawierający między innymi fosfor biały. Śledztwo zostało umorzone, bo nie można ustalić, że ujawniona substancja była następstwem celowego działania człowieka, aby stanowić zagrożenie dla ludzi, roślin czy zwierząt. Pochodzenia bojowej substancji nie udało się ustalić - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki.
Mógł pochodzić z okresu I WŚ
„Przeprowadzone w toku śledztwa dowody, w szczególności opinie biegłych, pozwoliły na stwierdzenie, iż zabezpieczona na plaży substancja jest środkiem bojowym w postaci tzw. standard napalmu. Mógł on pochodzić z amunicji artyleryjskiej lub bomby lotniczej z okresu I Wojny Światowej aż po czasy współczesne, a produkowany mógł być przez Niemców, Rosjan, Anglików, Francuzów i Amerykanów” – czytamy w komunikacie prokuratury.
Plaża w Czołpinie na terenie Słowińskiego Parku Narodowego została otwarta 29 maja, kiedy badania jakości wody i piasku nie wykazały obecności żadnych toksycznych substancji.
Autor: ws/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Morski w Słupsku