Do pięciu lat więzienia grozi matce 1,5-rocznego chłopca, który w środę rano wypadł z okna. Według policji matka - której w trakcie zdarzenia prawdopodobnie nie było w domu - była pijana. Prokurator uznał, że naraziła swoich synów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i taki przedstawił jej zarzut. Kobieta przyznała się do winy. Tymczasem w sądzie trwa proces o pozbawienie jej prawa do opieki nad dziećmi.
- Kobieta została przesłuchana, usłyszała zarzut narażenia dwójki dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - informuje Zbigniew Sulewski ze starogardzkiej prokuratury. - Przyznała się do winy. Za to przestępstwo grozi do 5 lat więzienia - dodaje.
Jednocześnie prokurator dowiedział się, że przed starogardzkim sądem toczy się proces o odebranie matce prawa do opieki na dzieckiem. - Dlatego w tym przypadku nie składaliśmy już takiego wniosku - podkreślił prokurator.
Dziecko wypadło z okna
Do zdarzenia doszło w środę rano. Jak ustaliła policja, 1,5-roczny chłopiec dostał się na parapet okna na pierwszym piętrze, skąd spadł na znajdujący się niżej dach zabudowy parteru i stamtąd na chodnik.
- Karetkę wezwał najprawdopodobniej jeden ze świadków zdarzenia. Kiedy na miejsce przyjechała policja, chłopcu już udzielano pomocy - informuje asp. Marek Wojak ze starogardzkiej policji.
Jak dodaje, dziecko zostało przetransportowane karetką do szpitala w Gdańsku. - Jego stan jest stabilny i nie ma obecnie zagrożenia życia - mówi asp. Wojak.
W mieszkaniu nie było rodziców
Według policji w mieszkaniu, gdzie znajdowali się 1,5-roczny chłopiec i jego 3-letni brat, nie było nikogo z rodziców. - Ojciec dzieci był w pracy, a gdy pojawiła się matka, policjanci, którzy chcieli ją rozpytać w sprawie tego zdarzenia, zorientowali się, że kobieta jest nietrzeźwa. Alkomat wykazał około 1,2 promila w wydychanym powietrzu - relacjonuje rzecznik starogardzkiej policji.
Drugie dziecko, 3-letniego chłopca, policja przekazała pod opiekę najbliższej rodzinie.
Mieli problem z alkoholem?
Według mieszkańców osiedla rodzice od dawna mają problem z alkoholem i wielokrotnie dochodziło w tym mieszkaniu do interwencji. - Ta dziewczyna się pogubiła w alkoholu. Ma czworo dzieci z czego dwójkę już odebrano. Ojciec dzieci pije razem z nią, interwencje były na okrągło, bijatyki, krzyki, ogólnie chodzi ciągle o alkohol - opowiada jeden z mieszkańców osiedla.
Policja w Starogardzie nie potwierdziła, czy rodzina miała problemy i była pod nadzorem Ośrodka Pomocy Społecznej.
Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli w Starogardzie Gdańskim:
Autor: ws//rzw / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: K. Giełdon / kociewiak.pl